|
axelflex.moblo.pl
A teraz już wiem co znaczą słowa kochać i brać.. Już wiem że warto jest od siebie coś dać już wiem jak ważne są miłość i łzy. Już wiem sprawiłeś to właśnie Ty.
|
|
|
A teraz już wiem, co znaczą słowa kochać i brać..
Już wiem, że warto jest od siebie coś dać,
już wiem, jak ważne są miłość i łzy.
Już wiem, sprawiłeś to właśnie Ty.
|
|
|
Do wszystkiego da się przyzwyczaić, potrzeba tylko czasu.
Do braku Jego też, mimo że boli.
Czasami boli bardziej, czasami mniej.
Ale dziś nie przejmuj się.
Załóż kieckę, pierdolnij make-up,
ubierz najwyższe szpilki i wypierdalaj na balet.
Nie przejmuj się Nim.
|
|
|
Zle czy dobrze - okaze sie pozniej.
Ale trzeba dzialac, smialo chwytac zycie za grzywe.
Wierz mi malutka, zaluje sie wylacznie
bezczynnosci, niezdecydowania, wahania.
Czynow i decyzji, choc przynosza czasem
zal i smutek, nie zaluje się..
|
|
|
I cicho cię proszę - chroń przed ścieżką ciemną,
nawet najtwardsi mają chwile, kiedy potrzebują klęknąć.
Może ty mi pomożesz, gdy świat mój nagle legnie w gruzach,
powiedz, czy mi się uda znaleźć spokój w życia trudach?
Wiem, to kolejna próba, których dużo było w sumie..
Każdy ma chwile, że by to wszystko jebnął
i patrzy w lustro jak łzy mu ciekną..
Grzechów było wiele, dobrze wiem, nie jestem święty,
jak każdy napotykam na życiowe zakręty,
miewam czasem chwile, gdy czuję się za bardzo pewny
i takie w których mój rozdział wydaje się zamknięty..
Każdy ma takie chwile, że w duszy deszcz pada,
jedyne co, chciałoby się teraz płakać..
Smutna twarz w dłoniach dziś ukryta,
te same myśli, ale inny sens wynika,
kolejny dzień, ten sam wpis do pamiętnika..
|
|
|
Czasem są chwile, gdy problem jest w każdym kroku,
pięści ściskasz z frustracji, bezsilne łzy ci płyną z oczu..
Są takie momenty, gdy ufa się już tylko Bogu,
a wszystko czego chce się, to jakiś na szczęście sposób..
Gdy z kolejnych łez atak przychodzi złości,
o ścianę niszczysz pięści, miotasz się w bezsilności..
|
|
|
Szacunek kiedy jesteśmy w gronie,
kiedy jesteśmy poza, chciałby pieprzyć moją żonę.
|
|
|
Słyszałam, że jesteś mym wrogiem
i że życzysz mi źle więc ja też źle życzę tobie.
Co to kurwa za leszcz, co oczernia bez powodu
i chce cię widzieć na dnie bo sam puka w nie od spodu?
Nie chodzi o fakt lecz chodzi o zasadę,
dostaniesz karę chuj na ciebie kładę.
Traktowałam cię jak kumpla, ty byłeś zwykłą szmatą,
choć mijają dni i lata wiedz, że zapłacisz za to.
Będziesz wołał SOS, lecz to będzie niemy krzyk,
utoniesz w potoku własnych łez, nie mając nic.
Obrażasz za plecami, jesteś twarda figura,
bez zasad przypałowiec, nie człowiek a rura.
Tu nie ma miejsca dla ciebie zakłamana szmato,
mentalny amator, marny z ciebie aktor.
Zaprzeczasz faktom, obce są ci zasady,
bez charakteru kurwa kurwą aż do przesady.
Kiedyś byłeś moim przyjacielem, teraz jesteś moim wrogiem,
weź idź w pizdu skazańcu i więcej tu nie wracaj,
w końcu życie samo cię dopadnie i dokładnie zgnoi,
wtedy poczujesz jak samotność boli.
Wyjebałeś ziomka prosto w oczy..
|
|
|
Pieniądz kończy miłość, która trwała jeden sen,
uczucie jest pułapką, tłumaczy kolejny dzień.
Widzę Twój uśmiech, czuję - nie jest prawdziwy,
też się uśmiecham, ale nie jestem szczęśliwy..
Czasami mam ochotę iść, nie patrzeć za siebie,
nie wracać, nie czuć nic i nic nie wiedzieć..
Nasz ból i smutek ma ten sam jeden rodowód,
ludzie płaczą, życie daje im ku temu powód..
Słowa się kończą mówią tylko spojrzenia,
pod słońcem nic nowego, lecz dla nas dzień się zmienia.
Nasze drogi połączyły te same zdarzenia,
owoce samotności i milczenia.
Wiem jak się czujesz teraz, czułem podobnie nieraz,
gdy nie ma nic innego, niebezpieczna jest nadzieja.
|
|
|
Ona sama nie szukała miłości, lecz gdy zobaczyła Go, nie miała wątpliwości,
chciała tylko Jego oczu i ramion, On patrząc na Nią, chyba czuł to samo..
|
|
|
Zanurzam we wspomnieniach,
a z uczuciem to jest tak : ono jest albo go nie ma..
Krople deszczu pośród łez, sterta pożółkłych liści,
zastanawiam się tu dziś, jak wszystko można przyćmić.
Teraz pragnę Twoich ust, chcę złapać Cię za dłoń,
jadę z ziomkiem i przyglądam na niegdyś znajomy dom,
kumpel mówi: niech się wyśpi, to może przejdzie gniew,
a ja myślę, że to na nic bratku - jak pech to pech..
Tamten dzień to jakiś dramat, nie miałam tego w planach..
W sumie męczę się, mam dość, lecz czuję, że to kara
za te puste obietnice i setki daremnych starań..
|
|
|
Gdyby nie postanowienia, to pewnie już bym pił,
znowu pluję sobie w brodę, czuję, że opadam z sił..
Desperackie myśli - brakuję Cię w ramionach,
stoję tylko krok od progu, by wziąć i je wykonać..
Nosiliśmy się do czasu, dostałam słoną lekcję,
chcę przeprosić za te słowa wypowiedziane w afekcie,
to nie były zwykłe dni, chore okoliczności,
a ja łudzę się, że to tylko taki sprawdzian miłości..
I szczerze żałuję, że tak wyszło między Nami,
kiedy myślę o tym, zawsze oczy zachodzą mi łzami..
|
|
|
Stoję na spalonej planszy, dziś nie ma Ciebie tutaj,
idę przez to syzyfowe życie w rozwiązanych butach.
Czuję, że opadam z sił, możesz się za mnie modlić,
serce otulone w cierń, pośród wersów żałobnych,
w tej nierównej walce znowu wygrały słabości,
a ja pytam gdzie te happy endy z filmów o miłości?
Nie chcę kumpli od kieliszka, choć pragnę zapomnienia,
chcę osuszyć słone łzy, chcę Twego pocieszenia.
Ten świat nie miał się zawalić, a jednak wziął pierdolnął,
nie ma co owijać wiesz.. nie mów, że tak nie wolno.
Te emocje.. nie oddadzą je słowa,
ten aromat tamtych chwil, chciałabym poczuć od nowa..
Teraz czuję cierpki smak, iść tylko i się upić,
szkoda tylko, że tego cierpienia nikt nie chce odkupić..
Znowu wskrzeszam te wspomnienia, to coś jak ból nałogu,
nie chcę marzyć ani śnić, nie mów, że bez powodu..
|
|
|
|