Zanurzam we wspomnieniach,
a z uczuciem to jest tak : ono jest albo go nie ma..
Krople deszczu pośród łez, sterta pożółkłych liści,
zastanawiam się tu dziś, jak wszystko można przyćmić.
Teraz pragnę Twoich ust, chcę złapać Cię za dłoń,
jadę z ziomkiem i przyglądam na niegdyś znajomy dom,
kumpel mówi: niech się wyśpi, to może przejdzie gniew,
a ja myślę, że to na nic bratku - jak pech to pech..
Tamten dzień to jakiś dramat, nie miałam tego w planach..
W sumie męczę się, mam dość, lecz czuję, że to kara
za te puste obietnice i setki daremnych starań..
|