|
autor.nieznany.moblo.pl
Włozyła dłoń do jego kieszeni i poczuła zapalniczke i fajni. Masz to rzucić jasne? Kim ty jestes ze karzesz mi zrezygnowac z co uwielbiam? Kimś. Na to on dodał
|
|
|
Włozyła dłoń do jego kieszeni i poczuła zapalniczke i fajni. - Masz to rzucić, jasne? -Kim ty jestes ze karzesz mi zrezygnowac z co uwielbiam? - Kimś. Na to on dodał - Masz racje, kims waznym. Wziął ją za ręke a paczke wyrzucił do kosza. /a.n
|
|
|
Uciekam przed życiem? No może. Ale skoro to robie, to znaczy że to jest jedyne wyjście. Robie coś po to żeby być spełniona. Czyli spełnieniem dla mnie jest ucieczka przed życiem. Kurwa, chyba robie coś źle. Na bank robie to źle. Źle żyje. Źle umre. /a.n
|
|
|
Wracając dziwnie, bo po trawniku, do domu. Szłam przez miejsca gdzie kilka lat temu siedzielismy na kocykach, spalismy w namiotach, bawilismy sie w mikser. Kurcze, to było niedawno. A zmieniło sie tyle. Moj najlepszy przyjaciel z dziecinstwa sie oddalił. Nie mamy juz nic wspólnego oprócz 'siema' ktore kieruje w moją strone i 'heej' które kieruje w jego. Nic juz nie wróci. Nic. To straszne. /a.n
|
|
|
Nie ma mnie tu. Zniknęłam kiedyś dawno, nikt tego nie zauwazył. Bo nikt mi nie pomógł. Nie podał ręki. Teraz jestem spalona. Nie czuje ludzi. Jestem obojętna, na wszystko co koło mnie sie dzieje. Pustka, nieodwracalna. /a.n
|
|
|
Jezu. Wracam pamięcią do przeszłości i wiesz co? Nie moge uwierzyć jak człowiek może sie tak zmienić. Uwierz, że nie chodzi mi o kwestie wyglądu, ta sie akurat zbyt dużo nie zmieniła. Byłam na prawde wygadanym, odważnym, uśmiechniętym dzieckiem. Nie bałam sie niczego. Rozmawiałam za trzech, conajmniej. Cała rodzina była ze mnie taka dumna. Zawsze sobie jakoś radziłam. Bo zawsze miałam tych cudownych ludzi przy sobie. A teraz? Szkoda gadac. Smieszną odwage zamieniłam na skromność i wyciszenie. Gadatliwość na milczenie. A chęć do życia poszła w nie pamięć. I wiesz dlaczego? Bo zabrakło mi tych osób, paru osób które mi tak pomagały. Ojca, zmienił sie, juz tak nie żartujemy, nie śmiejemy sie. Matki, bo zachorowała. To juz nie ten sam człowiek. Przyjaciela, bo jakoś nam nie wyszło gdy poszliśmy do innej klasy. Babci, która znienawidziła ojca, po tym jak zostawił mame. Prosze doceń obecność tych których do tej pory nie doceniałeś. Zrozum to, że oni kreują ci wspomnienia i pomagają. /a.n
|
|
|
Pamiętam tą rozmowę, naprawdę dobrze. Pamiętam jak mówiłeś mi ze nie mogę dać za wygraną. Płacz nie jest rozwiązaniem - powtarzałeś mi non stop. Obiecałeś mi ze jak tylko uronię choćby jedną łzę to się zjawisz i skopiesz mi tyłek. Uroniłam, uroniłam ich dużo. Ciebie nie było. Nie mogłeś rozumiem. Ale dziś możesz być ze mnie dumny. Czytając sobie wpisy po prostu ot tak oczy zaszły mi łzami. I wiesz co zrobiłam? Spojrzałam na tego misia, odetchnęłam i już wiem ze płakać nie będę, zbyt długo byłam silna żeby to wszystko poszło się jebać. Ale proszę pomóż mi w tym. /a.n
|
|
|
Weź mnie za rękę i zaprowadź na krawędź. I stój tam ze mną, aż się zmęczę i spadnę.
|
|
|
To straszne, naprawdę straszne. Stojąc przed lustrem pewnie tak jak ty robię makijaż, ostatnie spojrzenie i wychodzę. Ty tez? super. Ale wczoraj,wczoraj spojrzałam głębiej. Ktoś mówiąc mi to usłyszałby mój śmiech. Ale mówię to ja, właściwie pisze, bo powiedzieć nie mam komu. Spojrzałam na siebie. Nie ma nic we mnie, jestem pusta. Brak wnętrznosci. Mózgu kawałeczki, zostałam tylko tu. Nie funkcjonuje. Nie mam duszy. /a.n
|
|
|
Nienawidze tego. Nienawidze jak mówisz mi co mam robić. Uwierz, mam naprawdę troszkę więcej rozumu niż myślisz. Mam 15 lat. Mogłabym swoimi doświadczeniami dorównać 40 latce. Przeżyłam zbyt wiele ja na mój wiek. A ty bardzo dobrze o tym wiesz. Pragnę zacząć nowy rozdział. Skończyć wszystko co związane z nimi. Odejść stąd. Naprawdę gówno mnie obchodzą już ich sprawy. Nie jestem w stanie wybrać pomiędzy ojcem a matką. Wiec proszę nie każ mi tego robić. Daj mi żyć. Po prostu, nie chce nic więcej tylko odejść. Zrozum. /a.n
|
|
|
Czasami strzeli focha, ale tak przypomina, że trzeba ją kochać.
|
|
|
Daję odpocząć planom, których nie mam, a ponad to już zapomniałam o tych, które miałam gasząc światło wczoraj.
|
|
|
Emocje, nie możesz ich oceniać. Musisz je okazywać i potrafić je zrozumieć. Nie wstydź się ich. Musisz to zrozumieć, że nie da się ich nauczyć. /a.n
|
|
|
|