Wracając dziwnie, bo po trawniku, do domu. Szłam przez miejsca gdzie kilka lat temu siedzielismy na kocykach, spalismy w namiotach, bawilismy sie w mikser. Kurcze, to było niedawno. A zmieniło sie tyle. Moj najlepszy przyjaciel z dziecinstwa sie oddalił. Nie mamy juz nic wspólnego oprócz 'siema' ktore kieruje w moją strone i 'heej' które kieruje w jego. Nic juz nie wróci. Nic. To straszne. /a.n
|