|
asienka1107.moblo.pl
Czasem po prostu chciałabym się do Ciebie przytulić bez żadnego konkretnego powodu. Pójść do parku gdzie w promieniach słońca mienią się różnymi kolorami jesienne liś
|
|
|
Czasem po prostu chciałabym się do Ciebie przytulić, bez żadnego konkretnego powodu.
Pójść do parku, gdzie w promieniach słońca mienią się różnymi kolorami jesienne liście.
Usiąść pod drzewem, patrzeć w niebo.
Powiedzieć coś, cokolwiek... bo wiem, że mogę rozmawiać z Tobą o wszystkim.
Spojrzeć w Twe oczy... gładzić dłoń... dotykać Twej twarzy.. ust.. pocałować..
Poczuć się jak mała dziewczynka, bezbronna dziewczynka.. bezpieczna w Twych ramionach..
Chciałabym zapomnieć o tym, co było... żyć chwilą obecną..
Pragnę usnąć wtulona w Ciebie... obudzić się kiedyś słysząc z Twych ust moje imię..
Czuć, że jestem Ci potrzebna... wiedzieć, ze jestem jedyną..
Chcę się z Tobą drażnić.. pokłócić.. tylko po to, by później się czule pogodzić...
I tęsknić wiedząc, ze i Ty tęsknisz...
|
|
|
Kochałam Go, poprawka: kocham- choć wmawiam sobie, że nie.
Mój 'spokojny mężczyzna budzący szacunek' przestał być moim.
Dla sprostowania, nigdy do mnie nie należał- w końcu nie jest rzeczą, był częścią mnie. Można powiedzieć, że był całym mną.
Co mi pozostało?
Unikam Go, by oszczędzić sobie cierpienia, może kiedyś przywyknę?
Zresztą niedługo i tak wyjedzie, nie zobacze Go już nigdy.
Co czuję?
Pustkę, ale taką MEGA, jak czarna dziura, pochłania całą mnie- nic i nikt mi nie pomoże.
Może kiedyś mi przejdzie, pewnie coraz rzadziej będę o Nim myślała, aż zapomne?
Co powiem?
Żegnaj, mi Szczęście
|
|
|
Smutek to najdziwniejsze z uczuć: czyni nas bezradnymi. Jest jak okno otwarte wbrew naszej woli - przy nim można tylko dygotać z zimna
Z czasem jednak otwiera się rzadziej i rzadziej, aż wreszcie całkowicie stapia się z murem
|
|
|
A jesień zawsze kojarzyła mi się z tobą oraz naszymi wieczornymi spacerami. I mimo że temperatura spadała do 0 stopni nigdy nie było mi przy tobie zimno. W tym roku jesień wyjątkowo chłodna...
|
|
|
To on zawsze był tym od gadania, pocieszania i mówienia, że wszystko będzie "zajebiste jak stepujące misie"
|
|
|
Jestem uzależniona od twojego sposobu patrzenia w moje oczy i głaskania mojego policzka
|
|
|
Po pierwsze,była dorosła. I sama jak palec. Owszem, miała gdzieś resztę ręki, ale właśnie – miała ją gdzieś. Duże, brązowe oczy mieściły tyle niepokoju, tęsknoty i smutku, że na łzy nie było w nich miejsca. Nigdy nie widziałam, żeby płakała. Zawsze była pogodna i uśmiechnięta, tylko te oczy nie pasowały.
|
|
|
Teraz stale było jej zimno, jakby zamarzała od środka...i to ciągłe zmęczenie.Już rano musiała walczyć ze sobą, żeby wstać z łózka, a potem było jeszcze gorzej... Z każdym dniem było gorzej.A ona nie umiała tego powstrzymać.
|
|
|
Byłeś ze mną, gdy się zakochiwałam, kiedy traciłam kogoś bliskiego i kiedy nadchodziły zmiany. Byłeś wtedy, gdy czułam, że moje życie zmienia się na zawsze i nigdy nie będzie takie samo...
|
|
|
Już nigdy nie pozwolę ci się do mnie zbliżyć. Już nigdy mnie nie pocałujesz. Już nigdy mnie nie dotkniesz. Już nigdy mnie nie okłamiesz. Już nigdy mnie nie zobaczysz...
|
|
|
'Kochaj bliźniego swego!
A jeśli jest wysoki, przystojny i odrobinę niebezpieczny, nie będzie to chyba takie trudne?'
|
|
|
– To chyba nie fair. – wzruszył ramionami, ale w jego oczach żarzyły się iskierki buntu.
Zaśmiałam się gorzko.
– Nikt cię jeszcze nie uświadomił? Takie jest życie.
– Chyba coś obiło mi się o uszy – przyznał chłodno.
|
|
|
|