|
as123456789.moblo.pl
Siedząc tak w kuchni zastanawiam się czy Ona zadzwoni że chcesz się spotkać i co w takiej sytuacji Jej odpowiem. Z jednej strony chcę cholernie Cię zobaczyć porozma
|
|
|
Siedząc tak w kuchni zastanawiam się czy Ona zadzwoni, że chcesz się spotkać i co w takiej sytuacji Jej odpowiem. Z jednej strony chcę cholernie Cię zobaczyć, porozmawiać. Ale z drugiej jeżeli znowu mnie olejesz, będę na nowo uczyć się żyć bez Ciebie. Niby mówią, że kto nie zaryzykuje to się nie przekona, ale ja nie wiem czy chce ryzykować. Bo przecież jest stabilnie, nie płaczę już w nocy, nie czekam na wiadomość od Ciebie jak jakaś idiotka mimo, że dalej Cię kocham. Nie chce byś po raz kolejny złamał mi serce, nie wytrzymam tego po raz kolejny. W sumie dalej nie wiem co mam robić, a to jest najgorsze/ASs
|
|
|
Kiedyś sądziłam, że jesteśmy sobie przeznaczeni, ale jeżeli by tak było - to ten tam na górze nie pozwoliłby Nam się rozstać. Czyż nie? 3 ponad 3 miesiące temu sądziłam, że nie umiem żyć bez Ciebie- jak widać żyje. Byłam zamknięta w sobie, nie umiałam z Tobą rozmawiać, ani wgl z nikim innym, ale to też się zmieniło. Sądziłam, że jesteś idealny, a dopiero teraz zaczęłam dostrzegać Twoje wady. Jedno się tylko nie zmieniło - moja miłość do Ciebie/ASs
|
|
|
Trzeba coś zmienić, przestać bujać w obłokach i myśleć bardziej rozsądnie. Nie, nie jest to jedno z postanowień noworocznych, nie jest to żadne postanowienie, tylko stwierdzenie faktu. Dużo rzeczy potrafię zrobić, choć równie dużo umiem też zniszczyć. Jestem świadoma wszystkiego i dlatego wiem, że nie warto przejmować się tym, co się rozpada. Zamiast płakać, lepiej szukać pozytywnych aspektów w każdej rzeczy. Nie otaczać się malkontentami i samemu nie narzekać na los, bo w dużej mierze sami możemy go kształtować. Ty też masz taką szansę. Możesz zyskać coś naprawdę cennego i odnaleźć swoje szczęście, tylko musisz docenić to, co dostajesz od losu. Nie warto szukać substytutów i karmić się fałszywym obrazem szczęścia tylko dla podbudowania własnego ego. Daj sobie prawo do bycia sobą, niekoniecznie kimś, kto wydaje się być idealny dla reszty społeczeństwa. Bądź prawdziwi, a prawdziwi cię docenią. Innych nie potrzebujesz. Z fartem! KaVu.
|
|
|
|
Jeśli uważasz, że jeszcze wszystko da się zmienić, to jesteś cholernie słaba. Krzykiem nie sprawisz, że zmienisz Jego uczucia, łzami nie przekonasz Go do powrotu, umierając nie spowodujesz, że Jego dłoń będzie ściskała Twoją... Niczego nie jesteś w stanie uratować.
|
|
|
Znowu to samo. Nie chcę mi się wstawać, najchętniej przesypiałabym całe dnie i noce. Chodząc palić papierosa wyrzucam 2:3 fajki, bo mi się kurwa nawet palić nie chcę. Wpierdalam jak głupia, na sms-y "co tam" odpisuje banalne "nic", albo "ok", tym samym urywając rozmowę. Nie wiadomości na fejsie nie odpisuje, nawet nie odczytuje. Ba, nawet nie chcę mi się iść wykąpać. Przed rodzicami udaje, że jest zajebiście, a tak naprawdę deprecha mnie chyba znowu dopadła. Biorę podwójne dawki leków z nadzieją, że coś się zmieni, ale i taak dalej jest do dupy. Brakuje tylko myśli samobojczych, ale na szczęście myśleć też mi się nie chcę. Słowa same ze mnie "wypływają". Cholera jasna, przecież było ok, albo bynajmniej tak mi się wydawało. 2:0 suko/ASs
|
|
|
Miało być tylko jedno pieprzone 0.7 , a skończyło się na tym, że wyjebałam orła pod furtką. Mniejsza z tym, wróciłam do domu to było koło 3. Siadłam na łóżku, popatrzyłam na rozwaloną nogę, zakrwawioną rękę którą to kurczowo próbowałam złapać się furtki. Poszłam się wykąpać nie wiem czy płakałam z bólu, czy dlatego że znowu w uszach słyszałam Twoje słowa "zmień się, to pogadamy". No cóż zmieniłam się w chuj na dobre, a uciekam w alkohol tylko po to by zapomnieć. Śmieszne, wiem. Nie spałam całą noc, bo każda pozycja na łóżku to była jak katorga. "wstałam", posprzątałam w domu, koło 13 zasnęłam, i tak zleciał kolejny dzień, bo spałam jakieś 6-7 godz. Zniszczyłeś mnie, stałam się wrakiem człowieka./ASs
|
|
|
Alkohol znowu przepłynie przez mój układ pokarmowy, a dym zacznie buszować w płucach, znowu wracając do domu, zatocze koło wokół furtki, a ścieląc łóżko przewróce obok stojącą lampkę. Pójdę wziąć zimny prysznic, a wraz ze strumieniem wody po moich policzkach będą spływać łzy. Rozpłaczę się tak, że nie będę umiała ich zatrzymać, siądę na podłodze odpale papierosa, oglądając starannie każdą blizne. Znowu przed oczami "stanie" mi Twoja twarz mówiąca słowa "mam nadzieje, że nigdy tego więcej nie zrobisz, bo nie chce Cię stracić". Znowu stane na wagę, gdzie ubyło kolejny kg. Patrz co ze mną zrobiłeś, idę kolejny raz marnować sobie życie./ASs
|
|
|
|
Znowu boli cię brak Jego obecności. Siedzisz i użalasz się nad sobą, paląc papierosa za papierosem. Pochłaniasz alkohol w zbyt dużych ilościach, a później robisz rzeczy, których żałujesz. Jesteś opryskliwa, wredna i samotna, a co najgorsze - lubisz to. Nie obchodzi cię zdanie innych, ich opinia, a z czasem nawet uczucia. Chciałabyś być z kimś, mieć kogoś obok, a ciągle ci nie wychodzi. Wmawiasz sobie, że związki i obopólne szczęście nie jest ci pisane, że jesteś skazana na wieczną samotność, że miłość i ta cała otoczka wokół niej po prostu nie jest dla ciebie. Oszukujesz siebie, ale w końcu zaczynasz wierzyć w te brednie. Odrzucasz każdego napotkanego faceta, a później płaczesz, że nikt cię nie chce. Wykańczasz sama siebie, bez przerwy działasz na własną niekorzyść, udajesz, że wszystko jest w porządku, uśmiechasz się nieszczerze, a później wracasz do domu i płaczesz, że jest źle. Doprawdy? Jak daleko jesteś w stanie się jeszcze posunąć, żeby kompletnie znienawidzić siebie? [ yezoo ]
|
|
|
Pierdole kurwa takie życie. amen./ASs
|
|
|
i nikt nie wie, że kocham o ''jedno'' za dużo, tesknie o ''jedno'' za dużo, i cierpie o ''jedno'' za dużo. to zbyt trudne. i zbyt pojebane.|| emilsoon
|
|
|
może naprawdę nie powinieneś wracać? może to wszystko co się stało, miało się stać? może nie jesteśmy dla siebie, nie pasujemy, nie jesteśmy sobie przeznaczeni? może nie powinieneś wracać do mnie, może powinnam w to uwierzyć, może powinnam przestać pamiętać, bo może zasługujesz na kogoś innego.
tyskaaaaa
|
|
|
|
Nigdy nie miałam i nie będę mieć łatwego charakteru. Zawsze będę wybuchowa i ciężka w obyciu. Zawsze będę się wściekać i trzaskać drzwiami. Przeklinać i upijać się do nieprzytomności. Nigdy nie będę trzepotać rzęskami, bo znam swoją wartość i poprzeczkę postawiłam znacznie wyżej niż na linii biustu./esperer
|
|
|
|