 |
anylkaa.moblo.pl
Niepotrzebnych myśli natłok w głowie mam
|
|
 |
Niepotrzebnych myśli natłok w głowie mam
|
|
 |
Nie mów, że nie rozumiesz, bo zginiesz w ludzi tłumie
|
|
 |
Teraz inaczej na to patrzę, w tym teatrze ja odejdę zanim ty zaczniesz
|
|
 |
Najgorszy dzień to ten dzień, kiedy zimno doskwiera jeszcze bardziej niż faktycznie powinno. Doskwiera tak bardzo, że aż zastanawia sie czy za chwile będzie mogła oddychać. Idzie i słyszy z boku „ale co sie stało”. Wielka kula wskakuje jej do gardła i stawia warunek albo-albo. Albo będzie próbowała powiedzieć a z oczu popłynie strumień łez, albo będzie milczała. Póki co wybiera to drugie i usilnie stara się przełknąć kulę. W końcu dochodzą do skrzyżowania, wydusza z siebie krótkie „pa”. Wciąż ucieka wzrokiem, bo oczy ma przeszklone, ma wrażenie że zaraz zamarzną. Gdy już oddala się wystarczająco, łzy płyną same, nie panuje nad niczym. Nie wie co zrobić więc odpala papierosa. Niczego teraz bardziej nie pragnie, niż kontroli nad czymś. Ma wrażenie, że wszyscy ją opuścili choć wie, że to nie prawda. To ona wszystkich odrzuciła, by móc poczuć się osamotniona, by dać sobie więcej powodów do smutku. Usprawiedliwia się."
|
|
 |
Znany był z tego, że dziewczyny traktowal jak jednorazowe chusteczki higieniczne: spuścić się i wziąć nową
|
|
 |
,Poczuła się samotna. Jak ktoś, kto spada z czwartego piętra, mijając oświetlone okna. Za szybami szczęśliwe rodziny, tylko ona leci w dół, zrobiła neostrożny krok, głupio, prawda?
|
|
 |
NAUCZYLI CIĘ GIĄĆ KARK DO KOLAN
i WYCIERAĆ IM BUTY KRAWATEM
SWE MARZENIA SKŁADAĆ W FORMIE PODAŃ
|
|
 |
.. gdy on szuka jej dłoni, aby zamknąć delikatnie w swojej...
|
|
 |
zanotowała w pamięci,
żeby kupić wodoodporny tusz.
może po to właśnie wynaleziono wodoodporne tusze..
nie na basen..
na smutek i rozstania.
wydłuża, pogrubia i maskuje to,
że Twój świat kruszy się jak stare ciastko.
|
|
 |
`życie bez problemów - to tak jakby podczas deszczu chodzić miedzy kroplami`// demotywatory.pl
|
|
 |
Jeszcze jeden raz spotkać Ciebie
|
|
 |
Bez względu na to, co stało się później, do dziś uważam ten wieczór za najszczęśliwszy i najbardziej magiczny w moim życiu. Powietrze nigdy nie pachniało tak słodko jak wtedy, księżyc nigdy nie był taki okrągły, gwiazdy - nigdy tak blisko, a ja nigdy nie czułam się taka piękna, taka kobieca, taka wyjątkowa.
W tamten wieczór wszystko było pierwsze: pierwszy spacer, pierwszy prawdziwy splot dłoni, pierwszy nieśmiały pocałunek, pierwsze wyznania.
Potem nadszedł czas półrocznych „podchodów”; ukradkowe muśnięcia dłoni, gęste jak bita śmietana spojrzenia, nieśmiałe flirty, rumieńce...
|
|
|
|