|
ansomia.moblo.pl
uwielbiałam się z tobą kłócić chodzić w twojej bluzie zasypiać na ramieniu bić bez powodu . czułam się twoją małą dziewczynką bezpieczną i szczęśliwą . a gdy obdarzał
|
|
|
uwielbiałam się z tobą kłócić, chodzić w twojej bluzie, zasypiać na ramieniu, bić bez powodu . czułam się twoją małą dziewczynką, bezpieczną i szczęśliwą . a gdy obdarzałeś mnie tym swoim łobuzerskim uśmiechem, wiedziałam, że jesteś tym jedynym, pierwszym, któremu oddałam serce .
|
|
|
czasami chciałabym być kimś innym . czasami chciałabym być wredną, zimną suką dlatego, że może wtedy nic bym nie czuła . na niczym by mi nie zależało, do niczego bym się nie przywiązywała, za niczym bym nie tęskniła .
|
|
|
idę przez życie, potykając się o sznurowadła .
|
|
|
nie żyć, nie myśleć, nie być, nie istnieć, na chwile się zgubić, a kiedy będzie po wszystkim - wrócić .
|
|
|
chciałabym spojrzeć, nie jak zauroczona dziewczynka, ale jak zwykła twoja koleżanka . a jeszcze bardziej chciałabym doczekać takiego dnia kiedy zobaczę ją i ciebie i się uśmiechnę . nie, nie tak sztucznie, na pokaz .. prawdziwie . prawdziwy uśmiech bez bólu . tak, chciałabym doczekać takich czasów .
|
|
|
kiedy mijasz mnie na korytarzu odwracam głowę w drugą stronę, byś nie widział jak mi cholernie zależy .
|
|
|
było jakoś koło 21 . wracałam zmęczona treningiem . nagle usłyszałam wyłaniającą się z torby melodyjkę - zawsze dzwoniłeś, gdy wiedziałeś, że mam przechodzić przez ten ciemny park . czułam się wtedy bezpieczniej . rozmawialiśmy, gdy nagle zobaczyłam grupę kolesi stojących przy ławce . powiedziałam ci o tym . wiedziałam, że szykują się kłopoty - kazałeś mi grać na czas i rozłączyłeś się . zdziwiona szłam z trzęsącymi się nogami przed siebie . typki zaczęli się do mnie rzucać . próbowałam załagodzić sytuację, ale na marne . zabrali mi torbę . nagle zobaczyłam jak w ich stronę biegnie grupa kolesi - to byli jego kumple . kojarzyłam ich . w pięć minut swoje rzeczy miałam z powrotem . spytali, czy nic mi nie jest i zaprowadzili do domu . byłam w szoku, non stop pytając: "ale jak, skąd" ? w końcu jeden z nich spojrzał na mnie mówiąc: "masz tak zajebistego chłopaka, że dba o ciebie nawet z odległości . doceń to" . uśmiechnęłam się tylko pod nosem, a w oku zakręciła mi się łza .
|
|
|
- chciałabym ci wszystko o nim opowiedzieć, ale nie mogę . - dlaczego ? - bo wtedy ty też byś się w nim zakochała .
|
|
|
po raz pierwszy od wielu miesięcy ktoś patrzył na nią nie jak na przedmiot, nie jak na piękną kobietę, lecz w sposób nieuchwytny, jakby przenikał na wskroś jej duszę, jej strach, jej kruchość, jej niezdolność do walki ze światem, nad którym pozornie dominowała, choć tak naprawdę niczego o nim nie wiedziała .
|
|
|
wiesz jak się czułam przez ostatnie kilka dni ? jak rozszarpywana . z jednej strony ciągnęło "napisz" a z drugiej "uspokój się, nie jest wart" .
|
|
|
nawet nie wiesz jaką miałam ochotę to wszystko rzucić, odjechać stamtąd, uciec, nie widzieć cię już więcej .
|
|
|
uwielbiam luźne spodnie, trampki, rap, miętowe winterfresh, dzikie pocałunki, nieprzyzwoite zachowanie, przekleństwa . no i gdzie mi tu wyjeżdżasz z "księżniczką" ? proszę cię, pomyśl .
|
|
|
|