|
ansomia.moblo.pl
a kiedy ona się rozpłakała ze szczęścia że go przy sobie ma nie wiedział co zrobić . przytulał ją głaskał po włosach ocierał jej łzy . co chwila mówił coś takiego że
|
|
|
a kiedy ona się rozpłakała ze szczęścia, że go przy sobie ma, nie wiedział co zrobić . przytulał ją, głaskał po włosach, ocierał jej łzy . co chwila mówił coś takiego, że bezwarunkowo musiała się uśmiechnąć . grymas na jej twarzy coraz bardziej go martwił . obiecał, że jak tylko przestanie da jej ulubionego batonika . cokolwiek, żeby tylko nie płakała . i wtedy spoglądając przez łzy w jego oczy, ujrzała to po raz pierwszy . zależało mu na niej . cholernie mu na niej zależało .
|
|
|
może popełniłam błąd . może kocham go za bardzo . i może będę później zajebiście cierpieć . ale do cholery zrozum, że jestem w tym momencie szczęśliwa ! tak bezwarunkowo, cholernie szczęśliwa .
|
|
|
walczyć o swoje marzenia ? przepraszam, nie mam już siły .
|
|
|
żebyś przeze mnie nie mógł spać i jeść, tak jak ja przez ciebie . żeby wszystko straciło dla ciebie pierdolony sens .
|
|
|
jebie mnie jak sobie to wszystko tłumaczysz .
|
|
|
wiesz co mnie boli najbardziej ? to, że nigdy nie będziesz wstanie poczuć tego co ja czuje .
|
|
|
mimo wszystko byłeś najlepszym błędem mojego życia .
|
|
|
zamykam oczy i zgadnij kogo widzę ?
|
|
|
za długi ten dzień, bez ciebie .
|
|
|
położyła się na podłodze, ze łzami w oczach i zaczęła się zastanawiać jak nazwać, to co aktualnie czuje .
|
|
|
i kiedy już przestawało mi zależeć, kiedy zaczynałam być pewna, że ty przyszłości z "nami" nie wiążesz i że moje nadzieję na coś dalej są złudne, pojawiłeś się znów na mojej drodze . jak gdyby nigdy nic zagadałeś, jakby wszystko było normalnie . właściwie, jak to jest: normalnie ?
|
|
|
|