|
ansomia.moblo.pl
cholernie się boję . boję się tego co będzie za dwa lata albo i dłużej . boję się że zapomnę jakim był cudownym człowiekiem . że zapomnę ile dla mnie znaczył . zapo
|
|
|
cholernie się boję . boję się tego co będzie za dwa lata, albo i dłużej . boję się, że zapomnę jakim był cudownym człowiekiem . że zapomnę, ile dla mnie znaczył . zapomnę, co to znaczy kochać i znów miłość będzie dla mnie takim obcym uczuciem .. boję się, że zapomnę, że ktoś taki jak on w ogóle istniał . że jego imię znów będzie tylko zwykłym imieniem . że zapomnę, na czym polega prawdziwe uczucie . bo wiem, że to on mnie jego nauczył . on był cudowny .. idealny . nigdy nie mogłam zrozumieć dlaczego wybrałam właśnie jego .
|
|
|
a teraz wyjdę z pokoju, jebne tak drzwiami, że wypadną z futryn, ubiorę się, wezmę jakieś drobne, kupie na przystanku bilet i pojadę w cholerę . nie, nie przeżywam rozstania, skąd .
|
|
|
uśmiechała się, mówiła że jest jej obojętny . śmiała się z innymi, wszystkim wydawało się że jest silna i niezależna . ale gdy tylko zamykała się w swoim pokoju, kładła się na łóżko i marzyła o samobójstwie .
|
|
|
a gdyby to była ostatnia godzina twojego życia ?
|
|
|
drogi pamiętniku ! nie noszę już piżamy w postacie z bajek Disneya . z półek w moim pokoju zniknęły maskotki i wieczorami nie piję kubka gorącego mleka . nie oglądam wieczorynki i na podwórku nie skaczę już w gumę . nie boję się potworów pod łóżkiem ani nie śpię z ulubionym misiem . zmieniłam się .. przepraszam pamiętniku .
|
|
|
cholera, znów zaczyna się mój horror pt. "powróciłeś" .
|
|
|
i przypominam sobie te wszystkie wspólne uśmiechy . przypominam sobie wspólnego papierosa i wspólne wino we wspólnym kieliszku . wspólne spacery i wspólne rozstanie też sobie przypominam . to wszystko było tak wspólne, że nie mogliśmy przetrwać .
|
|
|
czy bolało ? nie, ból poczułam dopiero wtedy gdy on przestał się mną interesować, gdy odszedł, uświadomiłam sobie wtedy, że to nie była miłość . było to najzwyklejsze przywiązanie, bałam się iż nie dam rady bez niego, a tak naprawdę to wszystko robiłam sama . on był tylko częścią nieodłącznego planu dnia .
|
|
|
stałam pod ścianą pisząc smsa . kątem oka widziałam, że on stał po przeciwnej stronie . olałam to . idąc przez korytarz dalej wpatrzona w komórkę nie zauważyłam że podłożył mi nogę tak, że wpadłam prosto w jego ramiona . powiedział tylko "no i widzisz ? wpadłaś . teraz nie ma odwrotu" .
|
|
|
chcę żyć z myślą, że nadejdzie ten dzień kiedy przyjdziesz i powiesz "kochanie wróciłem, nie potrafię bez ciebie żyć" .
|
|
|
i dziwią się, że piję, palę, brałam piguły i jarałam, że zachowuję się tak jak się zachowuję, że nikomu nie ufam, że jestem zbyt naiwna, że jestem wredna i sieję intrygi . to ty mnie tego nauczyłeś ! ty sprawiłeś, że tak cholernie się zmieniłam . tylko dlatego, że postanowiłeś zniszczyć moje życie . więc pomogłam ci w tym . zaczęłam je niszczyć sama, żeby poszło szybciej .
|
|
|
usiadł na podłodze i pocałunkami zbierał do kupy moje rozszarpane serce . to było takie oczywiste, że to ten jedyny . jak mogłam go stracić, jak mógł pozwolić mi odejść .
|
|
|
|