 |
ansomia.moblo.pl
tak . kiedyś powiem ci wszystko . dosłownie wszystko . o tym jak to było między nami . o tym jak się czułam . jak cierpiałam . i jak cholernie cię kochałam . tak . kiedyś
|
|
 |
tak . kiedyś powiem ci wszystko . dosłownie wszystko . o tym jak to było między nami . o tym jak się czułam . jak cierpiałam . i jak cholernie cię kochałam . tak . kiedyś na pewno ci to powiem .
|
|
 |
trzecie piętro, szary blok . na dachu ona i on .
|
|
 |
a jeżeli przypadkiem ktoś będzie chciał nam siebie przedstawić, powiesz mu, że się znamy ?
|
|
 |
wczoraj do ciebie nie należy, jutro niepewne, tylko dziś jest twoje .
|
|
 |
on . kilka literek imienia tak bardzo zmieniły jej światopogląd . jego poczucie humoru, czasem drwiny były dużo ważniejsze niż komplementy innych . uwielbiała dołeczki na jego twarzy kiedy się uśmiechał . jego śmieszny ton mówienia, jego ciepły głos a zarazem pobudzający . każde spotkanie, każda chwila, każde słowo było dla niej najważniejsze, najwspanialsze i jedyne . kochała go pomimo i wbrew . za wszystko . nawet za to co było złe .
|
|
 |
wiem co dostaniesz ode mnie na urodziny, ten prezent opracowałam dokładnie . przyjadę do twojej wioski, tak właśnie tej dechami zabitej, z zamkniętymi oczami trafię do twojego domu, nacisnę dzwonek i dam ci dwadzieścia dwa balony różnego koloru, a na każdym z nich będzie napisane, że cię kocham . może być ? podoba się ?
|
|
 |
- istna z ciebie księżniczka . gdzie podziałaś księcia ? - uciekł z tą dziwką z bajki obok .
|
|
 |
chciałam mieć ciebie, a nie wspomnienia o tobie .
|
|
 |
jak cię nie boli to jeszcze raz mogę ci przypierdolić .
|
|
 |
imię: seks, nazwisko: pieniądze, pseudonim: miłość .
|
|
 |
- cholera, no nie kocham cię - powiedział, uśmiechając się szyderczo . zacisnęłam palce w dłoni aż do krwi . "nie rozpłaczę się" powtarzałam sobie w myślach . spojrzałam na niego . - przykro mi, ale cieszę się, że w końcu zauważyłeś, że czuje to samo . miło się było tobą pobawić - powiedziałam . odwróciłam się na pięcie i odeszłam . nie oglądając się za siebie . brakowało mi łez, oddechu i papierosów . nie czułam nic . - kurwa, kurwa mać - krzyczałam przez zaciśnięte zęby co jakiś czas . szłam prosto przed siebie . upadłam . "nie mam się po co podnosić" pomyślałam . nagle poczułam szturchanie . - obudź się . przestań krzyczeć ! - otworzyłam oczy . leżałam na podłodze, zlana potem . łapczywie wciągałam powietrze . nade mną stała przerażona siostra . - o kurwa - powiedziałam, płacząc jak dziecko . kucnęła przy mnie . mocno tuląc mnie do siebie . - zły sen . to tylko zły sen - mówiła kojąco . dopiero wtedy doszło do mnie, że to faktycznie sen .. najgorszy, ze wszystkich możliwych .
|
|
 |
może nie dziś . nie jutro . ale pewnego dnia . i do końca swojego życia .
|
|
|
|