|
ansomia.moblo.pl
tak bardzo chciałabym widzieć cię więcej i częściej trzymać za rękę łapać powietrze opowiadać ci jak bardzo zwariowałam .
|
|
|
tak bardzo chciałabym widzieć cię więcej i częściej, trzymać za rękę, łapać powietrze, opowiadać ci jak bardzo zwariowałam .
|
|
|
jesteś powodem mojej bezsenności i ciągłego rozproszenia, ale wiesz, nie gniewam się, a wręcz ci dziękuję .
|
|
|
mam wyjebane na to, że komuś nie podoba się moja smutna mina i krzyczy mi bym się nie smuciła . to co do chuja, mam szczerzyć zęby jak popierdolona gdy czuję się tak cholernie źle ?
|
|
|
- powiedz, że nie pozwolisz tego spieprzyć - szepnął cicho a ona wtuliła twarz w jego tors wzbraniając się przed uronieniem kilku łez . - spójrz na mnie - złapał jej twarz w swoje dłonie czekając, aż wreszcie na niego spojrzy . - spójrz na mnie, słyszysz ? - powtarzał . wzbraniała się przed spojrzeniem w jego oczy . patrząc w nie straciłaby racjonalne myślenie . - obiecaj kurwa, że nie pozwolisz tego nikomu spieprzyć - wciąż mówił, a ona zwyczajnie milczała zagryzając wargi i bardziej przytuliła go do siebie . nie obiecała . pierwszy raz nie posłuchała serca .
|
|
|
on zabił resztkę miłości, która do tej pory gdzieś żyła w zakamarku mojego serca . dziś szczerze mogę powiedzieć, że nic do ciebie nie czuję . zajął twoje miejsce w moim umyśle i życiu . tak jak kiedyś na ciebie, teraz na niego potrafię patrzeć dobrą chwilę analizując każdą jego minę, spojrzenie, ruch warg, nawet wtedy, gdy rozmawia z naszymi przyjaciółmi na jakieś banalne tematy . kolejny raz zaufałam i poczułam się potrzebna . nie wiem, cholera, co on ma takiego w sobie . czy to te wkurwiające na każdym kroku odzywki, wredne miny, francowate gesty . a może zauroczył mnie podczas wspólnych spacerów wieczorami, może uzależnił mnie od swoich czekoladowych oczu, może poczułam się bezpiecznie kiedy pierwszy raz mnie objął, a być może stado motyli przeleciało mi przez żołądek, kiedy delikatnie pocałował mnie pewnego wieczoru w półmroku mojego pokoju . po prostu widzisz kogoś codziennie, a dopiero potem zdajesz sobie sprawę z tego, jak bardzo jest dla ciebie ważny .
|
|
|
pokłóciliśmy się . krzyczałam, że to wszystko nie ma sensu, ta cała zabawa w bycie razem . mówiłeś, że damy radę, że przetrwamy wszystko . wtedy powiedziałam szeptem, cała zapłakana, że to tak, jakbym cię poprosiła o gadającego słonia - nierealne, po czym wybiegłam . wieczorem, leżałam na łóżku, skacząc po kanałach . usłyszałam dzwonek do drzwi . - pizza - pomyślałam - wreszcie . podeszłam do drzwi i zobaczyłam ciebie . trzymałeś w ręku pluszowego słonia . nacisnąłeś na guzik i słoń zaczął nawijać . - objeździłem każdy sklep w mieście, więc jak teraz sobie zażyczysz gadającego lemura to się zabije - powiedziałeś, a ja uśmiechnęłam się, wciągając cię do środka .
|
|
|
poczekaj jeszcze trochę, a będziesz go przeklinać .
|
|
|
pamiętasz jak złościłeś się, gdy musiałeś na mnie czekać pół godziny przed domem marznąc ? albo jak już przychodziłam, a ty udawałeś że się fochasz i musiałam stawać na palcach, żeby dać ci buziaka i przeprosić ? a później szliśmy za rączkę w "nasze miejsce" i patrząc prosto w oczy mówiłeś ze kochasz .. to wszystko to też nieporozumienie ?
|
|
|
szkoda, że nie możesz wyparować z mojej głowy równie szybko jak wzór na objętość walca .
|
|
|
Romeo, gdzie jesteś, cholero ?
|
|
|
mam tylko jedno pytanie: będziesz kiedyś mój ?
|
|
|
nastał nocny klimat mojego miasta . nocna abstrakcja: dużo buractwa, draństwa oraz pijaństwa .
|
|
|
|