 |
ansomia.moblo.pl
a gdy doszło do mnie że się w nim zakochałam zareagowałam na to jednym wielkim głośnym wybuchem śmiechu.
|
|
 |
a gdy doszło do mnie, że się w nim zakochałam, zareagowałam na to jednym, wielkim, głośnym wybuchem śmiechu.
|
|
 |
zapach jego perfum, odbijający się o zaszklone łzami tęczówki.
|
|
 |
patrzy na mnie tak, że zapominam o wszystkim innym. coś między nami jest, coś się zrodziło. przestałam pytać, przestałam nazywać. jestem tu i teraz. jest on. zatapiam się w jego brązowych oczach.
|
|
 |
kiedyś było inaczej, zapamiętam dobre chwile, porażkami się nie przejmę, chociaż było ich tyle.
|
|
 |
kłótnie zniszczyły wiele relacji na mej drodze, ale cóż.. wiem co myślę, nie na wszystko się zgodzę.
|
|
 |
czasami miałabym ochotę wyskoczyć z okna, ale jest wódka, szlugi i jest koka.
|
|
 |
przypomnij sobie tamte dni, nawet w zimie było jakoś więcej słońca.
|
|
 |
uważaj na facetów, maleńka. to takie dziwne stworzonka, które magią swoich oczu potrafią wyczarować uśmiech przez łzy, miłość po grób i wieczne oddanie. ale te dziwne stworzonka, mają tendencję do wieszania sobie majtek kolejnych naiwniaczek, które uwierzyły w ich "kocham cię, ślicznotko", na ścianach - jak trofea myśliwskie.
|
|
 |
to było wtedy, kiedy spała u mnie drugi raz. wstała wcześniej niż ja, bo kiedy wszedłem do kuchni, siedziała już z kawą w ręku, miała lekko mokre włosy, gdzie nie gdzie kropelki wody wsiąkały w moją koszulkę, którą miała na sobie. jak tak na nią patrzyłem, po prawie nieprzespanej nocy, bez makijażu, z wilgotnymi włosami, widziałem najpiękniejszą dziewczynę, jaką znałem. nadal jest taka, prawie idealna, z niesamowitym śmiechem i spojrzeniem. z takim głupim grymasem, kiedy nie chce mi się wyprasować koszuli. marzenie każdego, tylko, że właśnie wtedy zrozumiałem, że jej nie kocham.. tego wieczora zdradziłem ją po raz pierwszy.
|
|
 |
pozwól mi poznać prawdę, bo już kaszlę kłamstwem.
|
|
 |
a może by takie tam zakochanie zaproponujesz?
|
|
 |
zobaczysz kurwa, zobaczysz kiedyś oszalejesz na mój widok.
|
|
|
|