 |
ansomia.moblo.pl
dobry Boże daj mi siłę wiarę i ochotę żebym mijając go jutro nie podeszła bliżej i nie przypierdoliła tak że pomyliłby walentynki z halloween. tak mi dopomóż ws
|
|
 |
dobry Boże, daj mi siłę, wiarę i ochotę, żebym mijając go jutro, nie podeszła bliżej i nie przypierdoliła tak, że pomyliłby walentynki z halloween. tak mi dopomóż, wszyscy święci, ament i piona.
|
|
 |
motywuję swoich ludzi, chociaż wielu się pogrąża. pierwszy szlug, pierwszy skręt, gwałt i niechciana ciąża.
|
|
 |
daj papierosa, nie marudź. usiądę ci na kolanach, policzę pieprzyki na twarzy i szyi. to nic, że znam ich liczbę tak doskonale.
|
|
 |
spojrzała na niego i szeptem powiedziała "kocham cię", miała nadzieję, że nie usłyszy. on odwrócił się przytulił ją mocno i powiedział "ja ciebie też".
|
|
 |
powietrze ma chemiczny smak, leczę strach oddechem z twoich ust, zaciągam się kolejny raz i trzymam tak w płucach zapach twój.
|
|
 |
rzuć wszystko, pieprz odległość i chodź mnie przytul.
|
|
 |
kłócili się, było ich słychać w całym bloku. nie byli parą. uderzyła go w ramię, tak mocno, że aż się cofnął, ale odzyskał równowagę i podszedł bliżej niej. cholerne 1,90 cm krzyczało coś do niej powodując, że wściekłość wciąż rosła. odwróciła się łapiąc za włosy. - czy ty w ogóle siebie słyszysz?! nawet nie jesteśmy parą, a robisz mi afery o jakiegoś gościa z pracy! ogarnij się w końcu! - zabrakło jej tchu. wyprostował się, ścisnął dłonie w pięści i czekał. - i co? mam cię może jeszcze przeprosić?! podparła się pod boki. widziała jego żyły na szyi, słyszała, jak głośno oddycha, a jego oczy zdawały się mówić, że ma ochotę coś rozjebać. jednak on odwrócił się na pięcie i skierował ku drzwiom pokoju. był już w kuchni, kiedy krzyknęła najgłośniej, jak mogła. - kocham cię! no kocham cię, do jasnej cholery! wrócił się. spojrzała na niego przepraszającymi oczyma. - kocham, no - szepnęła bardziej do siebie. podszedł do niej i z całej siły przytulił ją do piersi.
|
|
 |
kocham cię. przebijesz to?
|
|
 |
- dlaczego masz tak dużo jego zdjęć? - są śliczne. - i tylko dlatego ich nie usuniesz? - tylko? nie, nie tylko. jeszcze serce nie pozwala.
|
|
 |
i tu siedemnasta litera polskiego alfabetu wcale nie oznacza miłości, czy twojego imienia. tu oznacza melanżowanie. nic więcej.
|
|
 |
pewnie w tej chwili 857346 ludzi na świecie, ucieka przed czymś, panicznie się tego bojąc. 747456 ludzi, płacze przez wspomnienia. 388948 jest chora na miłość. a ja, wyłożyłam nogi na biurko, zapaliłam papierosa i na wszystko mam wyjebane.
|
|
 |
- należy mi się 50 złoty od ciebie. - za co? - za mój zajebisty tusz, który spłynął wraz ze łzami i na tonę chusteczek.
|
|
|
|