|
alma124.moblo.pl
Nie przekonuj mnie do siebie bo w żadnym stopniu i tak nic dla mnie nie znaczysz. Nie jesteś też osobą godną podziwu. Nawet mi się nie podobasz. Nigdy nie próbowałeś mni
|
|
|
Nie przekonuj mnie do siebie, bo w żadnym stopniu i tak nic dla mnie nie znaczysz. Nie jesteś też osobą godną podziwu. Nawet mi się nie podobasz. Nigdy nie próbowałeś mnie oczarować, zresztą wątpię żebyś to potrafił. Nie proszę Cię żebyś był. Nie chcę też czuć twego oddechu czy zapachu. Cokolwiek by się stało i tak nic nas nie połączy , kminisz?
|
|
|
Znów pojawiasz się koło mojego boku, zachowujesz się tak jakby wszystko było w porządku, przecież dla ciebie nic się nie stało. Przez dwa tygodnie oddaliłeś się ode mnie, byłeś w moim życiu nieobecny, nasza odległość i pustka która z dnia na dzień wypełniała sie bardziej wcale nie zanikała, wręcz przeciwnie . Nie robiłeś nic żeby to naprawić , cholerne czternaście dni , całe pieprzone ferie. Nie było cię . A teraz przychodzisz , przytulasz i coo ? Wszystko okej nie ? Nie ! Nie wiesz jak to boli , jak musiałam czekać aż się w końcu pojawisz czy odezwiesz , ale teraz już tego nie chce. Mam dość ciebie. Dość naszych wspólnych chwil , przytuleń , nie chcę już tego . Nie chcę jeszcze raz przez to wszystko przechodzić . Bo przecież niedługo wakacje . Dwa miesiące . Kolejne sześćdziesiąt dni w dupę.
|
|
|
[ CZ. 1 ] Poznali się na necie , głównie sprzeczali się na jakimś forum. Po jakimś czasie zaczęli pisać do siebie prywatne wiadomości. Chcieli się bliżej poznać. Kontaktowali się ze sobą codziennie, doszło nawet pomiędzy nimi do wymiany numeru komórki. On był z drugiego końca Polski, ale mimo czasu jaki ze sobą ‘ spędzali ‘ rozrastało się w nich uczucie. Dziewczyna postanowiła się z nim spotkać, mimo odległości jaka ich dzieliła. Wierzyła, że miłość pokona wszystko. Umówili się na dworcu PKP, miała go rozpoznać po zielonej bluzie. Czekała chyba z godzinę, ale nikt o podobnym opisie się nie pojawił. .. c.d.n.
|
|
|
[ CZ. 2 ] Zadzwoniła do niego, odebrał i zaczął się z niej wyśmiewać. Stwierdził, że nigdy nie miał do czynienia z taką idiotką i wcale nie mieszka w tamtym miejscu. Okłamał ją. Dziewczyna nie mogła w to uwierzyć, czuła, że coś pomiędzy nimi było; jakaś silna więź, którą można było zawiązać na zawsze. Ale on sobie tylko drwił. Poświęciła się dla niego, okłamała rodziców wyjeżdżając; chciała tylko spełnić swoje pragnienia. Na nic, siadając na ławce zrozumiała, że to był tylko żart; że on sobie z niej kpił. Zaczęła krzyczeć, rozrastał się w niej ból jaki on jej zadał. Z miłości rzuciła się pod nadjeżdżający pociąg. Nie chciała wracać do miejsca, w którym ciągle z nim rozmawiała, siadać do komputera, w którym się z nim kontaktowała, nie chciała już istnieć, nie miała dla kogo.
|
|
|
Dwa lata temu poznałam świetną dziewczynę. Zaprzyjaźniłyśmy się. Nie była zwykłą osobą. Pochodziła z dość bogatej rodziny, miała inny styl bycia. Nie ciągnęły ją weekendowe melanże, browary po nocach, szlugi po szkole. Kumple określali ją mianem - damy. Była pewna własnej kobiecości, utalentowana, z bardzo sprawnie funkcjonującym intelektem. Bez kompleksów. Nie miałam w stosunku do niej poczucia zazdrości. Pamiętam, gdy ją pierwszy raz poznałam. Wyglądała na pewną siebie istotę, której nikt nie odbierze ani urody, ani powodzenia, i mimo obeznania się ze sobą i swoimi wartościami nie miała potrzeby afiszowania się z tym. Generalnie to ona nic nie musiała, a ja lubię dziewczyny, które nic nie muszą, takimi się właśnie otaczam.
|
|
|
Siedzieliśmy na informatyce.Kolejna nudna lekcja o tworzeniu stron internetowych.On zajął wolny komputer obok mnie.W sumie,dla mnie to już bez znaczenia.Musieliśmy przepisać przykładowe zadanie.W przykładzie pojawiło się imię Krzysztof,a gdy nauczyciel zauważył,że ma trudność z przepisywaniem zaczął go dobijać.Wybiegł z klasy. Nikt nie wiedział o co chodzi.Rutyna.Pobiegłam za nim.Wiedziałam przecież,że jego ojciec miał tak na imię. Ale byłam pewna,że przyzwyczaił się już do jego śmierci.Zauważyłam łzy,które spływały na jego policzku.Nie wiedziałam co się dzieje,dlaczego płacze. Wyszliśmy ze szkoły,powiedział mi,że śmierć jego ojca nie była spowodowana tym cholernym wypadkiem,że ta ciężarówka nie jechała tam przypadkiem.On miał już dość swojego ojca,tego że ciągle go bił i wydawał różne rozkazy.Postanowił zaplanować jego koniec,i udało mu się.Po tym wyznaniu zrozumiał,że lepiej będzie jak sam się zgłosi na policję wyciągając przy tym niewinnego kumpla z ustawionej ciężarówki.
|
|
|
Nie wiem czy będę w stanie znów zadzwonić, rozmawiać, kochać tak jak dawniej. Nie wiem czy będę potrafiła zaufać . Pierwszą szansę zwaliłeś totalnie. Nie wiem czy byłeś ze mną dla zakładu , dla żartów czy może własnej nieprzymuszonej woli, choć to mało prawdopodobne. Staram się przypomnieć sobie tamte chwile, plusy i minusy naszego ' bycia ' razem. I wiesz, powiem że nawet jesteś lepszy od poprzedniego. A od czasu naszej rozłąki był tylko jeden typ, który potrafił zakręcić mi w głowie. Ale tylko przez chwilę. Jednak moja miłość do Ciebie chyba nadal trwa, bo po otrzymaniu wiadomości cieszę się jak głupia.
|
|
|
Nie rozumiem jak Bóg chcąc dać nam szczęście równocześnie je odbiera zabierając mi najbliższych. Przecież może ukarać za grzechy ale nie w sposób z najwyższej półki . Tracąc najlepszego przyjaciela zbierałam się dwa lata by móc dojść do siebie. A gdy już wszystko było na najlepszej drodze sytuacja uległa powtórzeniu. Radość, którą zaczęłam czerpać z życia odebrał mi sam Pan. Nie wierzę, nie mogę zdobyć się na odwagę by wyjść i i wykrzyczeć by może teraz zabrał mnie, a nie otaczał śmiercią najbliższych . Zbyt bardzo mnie to boli, nie chcę cierpieć.
|
|
|
Bałam się codziennego spotkania z Tobą, nie wiedziałam czy coś zrobiłam nie tak , czy popełniłam błąd, za który w Twoich oczach muszę zostać ukarana. Nie chciałam tego, nie chciałam żebyś to robił, ale każdy silny cios dawał mi do zrozumienia , że coś jest ze mną nie tak, że to ja popełniam błędy, za które płacę najwyższą cenę. Mimo wymierzonych kar nie chciałam Cię stracić. Nie umiałabym bez Ciebie żyć, czy normalnie funkcjonować. Za siłę mogę ci przyznać srebro, ale za miłość pozwalam wybrać towar z wyższej półki.
|
|
|
Siedziałam na naszej ławce. A tłok moich rozmyśleń przerwał twój głos. - Widzę, że komuś się zebrało na sentymenty. Tęsknisz co ? - Nie. Tylko właśnie wracałam ze szkoły i gdy tak byłam zmęczona po w-fie postanowiłam usiąść w najszybszym możliwym miejscu. A gdy już odpocznę pójdę dalej, jeżeli Ci to nie będzie przeszkadzać. - żałuj , że nie widziałeś swojej miny. Tym cholernym egoistycznym ego byłeś pewien, że się rozpłaczę i będę błagała żebyś wrócił. Nie skarbie, nie mam najmniejszych powodów na ukłony przed Twoją osobą.
|
|
|
I gdy leżeliśmy na łące i zapytałam czy nadal ją kochasz. nie odpowiedziałeś tylko przytuliłeś mnie mocniej. zapytałam ponownie czy już o niej zapomniałeś a Ty przytuliłeś jeszcze mocniej. Zerwałam się. usiadłam obok Ciebie a Ty nadal leżałeś nie zwracając na to uwagi. Dopiero gdy zaczęłam krzyczeć po co to było. po co ze mną jesteś to podniosłeś się usiadłeś obok mnie i pocałowałeś. Powiedziałeś że nikogo nigdy tak nie kochałeś jak mnie i nikogo nigdy nie bd tak kochał. wtedy dostałeś sms`a od `Ex` wzięłam telefon i przeczytałam. `No zerwałeś już z nią czy dalej będziemy się ukrywać.chcę Cię mieć tylko dla siebie miśku`. Rzuciłam telefonem i pobiegłam nie oglądając się za siebie..
|
|
|
Siedząc na parapecie z mp4 w ręku wzięłam się w końcu na odwagę i biorąc telefon do ręki zaczęłam pisać : ' Słuchaj ... Długo się się z tym zbierałam i zastanawiałam się nad tym i doszłam do wniosku że to będzie chyba najlepsze wyjście z tej chorej sytuacji , wiem ze to dziecinne pisać coś takiego esem , ale ja jeszcze zbyt dużo do Ciebie czuję żeby powiedzieć Ci to prosto w oczy , po prostu nie dała bym rady , no bo chodzi o to że ... moim zdaniem najlepiej byłoby skończyć z tym wszystkim co jest między nami , przepraszam ... ' po czym kliknęłam : wyślij do : ' Koochaniee ;* ;* ;* ' , a najdziwniejsze w tym wszystkim było to , że pisząc to z oczu nie popłynęła mi ani jedna łza , może ja już naprawdę się z niego wyleczyłam ?
|
|
|
|