|
paranormalnaa.moblo.pl
Był wieczór. Oświetlona blaskiem księżyca tafla wody mieniła się kolorami jego oczu. Po przeciwnej stronie wody rosły różowawe krzaki które z daleka wyglądały jak tysiąc
|
|
|
Był wieczór. Oświetlona blaskiem księżyca tafla wody mieniła się kolorami jego oczu. Po przeciwnej stronie wody rosły różowawe krzaki, które z daleka wyglądały jak tysiące tańczących baletnic. Tak bardzo chciała wtedy wziąć Go za rękę, przytulić i powiedzieć jak bardzo Kocha. Ale to nierealne, On był daleko. Może nie bardzo daleko ciałem, ale sercem był w miejscu, w którym ona nigdy się nie znajdzie. I pozostały jej tylko takie miejsca, przeplecione setkami wspomnień i odnawiane milionem łez, których nikt nie był wstanie powstrzymać. Czuła jak jej duszę rozrywa miłość do niego. Miłość większa, niż potrafiło znieść jej małe serce. Jego brak przenikał ją całą. Przysiadła na pomoście, zaczęła płakać. Nie wiedziała, czy to kiedykolwiek się zmieni. Tak bardzo chciała poczuć Go przy sobie. Ale nie było już szczęśliwego zakończenia.
|
|
|
Wiesz, zostawił mnie przed ołtarzem, a dokładniej przed klatką. I właśnie nie z efektami specjalnymi, tylko tak po prostu. Tak jakby dał mi dwa złote i powiedział: 'to ci mnie zastąpi' a później zakręcił życiem jeszcze raz i skreślił przeszłość. Nie wiedziałam, że tak się da.
|
|
|
szeptała mu, że go kocha ciszej, niż ktokolwiek inny potrafił milczeć...
|
|
|
On nawet odejść nie potrafił porządnie.
|
|
|
"zasługuję na twoje 'przepraszam' tak samo jak
ty na moje 'spierdalaj' "
|
|
|
To nie czas nas rozdzielił, tylko ona i jeszcze jej za to podziękuję, ale nie dziś.
|
|
|
Znikasz z moich myśli, snów, marzeń.
Twoje imię nie jest już ostatnim, które wypowiadam za nim zasnę.
Twój widok nie przyprawia mnie o dreszcze a właściwie o nic.
Można by powiedzieć, że zapomniałam ale to nie prawda.
Uczę się żyć, na nowo, bez Ciebie. I właściwie wszystko było by idealnie gdyby nie fakt, że ktoś kiedyś kazał mi kierować się sercem a to jedyne miejsce, w którym nadal jesteś i pozostaniesz już na zawsze.
|
|
|
Ja za miłość, Ty za słońce, przecież po obu nie zostało ani śladu.
|
|
|
|