 |
aguusx33.moblo.pl
okej okej. już nie będę dłużej Cię okłamywać. chcesz znać prawdę.. dobrze. poznasz ją. przecież zawsze Ci ulegałam o tak nie zrobię wyjątku. więc.. miałeś rację. od sam
|
|
 |
okej, okej. już nie będę dłużej Cię okłamywać. chcesz znać prawdę.. dobrze. poznasz ją. przecież zawsze Ci ulegałam, o tak nie zrobię wyjątku. więc.. miałeś rację. od samego początku ją miałeś. nadal Cię kocham. kochałam. i przestać na razie nie zamierzam. i co, zadowolony?
|
|
 |
słuchaj. możesz mi mówić, że mnie kochasz, że jestem najważniejsza, najpiękniejsza i w ogóle taka super, ekstra. mów, że istniejesz tylko dla mnie. ale, do jasnej cholery, pogódź się z tym, że nauczyłam się wyczuwać kłamstwa, nawet tak zawodowego oszusta jak Ty, kochanie.
|
|
 |
tym razem zachował się dobrze. nie kłamał. nie powiedział jej, ani razu, że ją kocha. zachowywał się tylko jak kumpel. to, że ją całował to nic.. nie okłamał jej. tylko, że ona chyba wolała perfidne kłamstwa. chciała usłyszeć to cholerne 'jesteś najważniejsza.'
|
|
 |
miała okazję przyznać się przed wszystkimi do swoich uczuć. owszem, przed Nim też. nie wykorzystała tej szansy. bała się.. swoich uczuć. odrzucenia, wyśmiania. bała się, że jeżeli On się dowie jak strasznie jej zależy wykorzysta to. dla zabicia czasu będzie z nią.. a przecież nie o to jej chodziło. wolała nic, niż coś takiego.
|
|
 |
i tak już po prostu jest. nie zasnę bez telefonu na wyciągnięcie ręki.. nigdy. nie ma takiej możliwości. logiczne, że nie napiszesz, nie zadzwonisz.. nie ma na co liczyć. ale cholera.. gdzieś tam w głębi serca jest ta mała iskierka nadziei. i każdej nocy to złudne czekanie na zwykłe 'śpij dobrze'.. nic więcej.
|
|
 |
- o nie, mam dość. idę na policję. doniosę na Ciebie. pożałujesz. - tak? za co niby, kochanie? - perfidnie mnie w sobie rozkochałeś. totalnie mnie zaczarowałeś swoimi oczyma.. i w końcu.. ukradłeś mi serce. - w takim razie ja też na Ciebie doniosę.
|
|
 |
- czemu nie chcą mi uwierzyć, że już Cię nie kocham.? dobrze, że chociaż Ty mi wierzysz. nawet nie wiesz ile dla mnie znaczy to, że nadal mogę na Ciebie liczyć, że nie zerwałeś ze mną kontaktów. - wiesz.. ja powoli też przestaję wierzyć, że mnie nie kochasz. skoro tak upierasz się przy swoim to powiedz mi czemu potykasz się na piasku o niewidoczne kamienie, pomalowałaś wczoraj powieki błyszczykiem, wlewasz do herbaty mleko i kolesia z naprzeciwka nazwałaś moim imieniem? jak to wytłumaczysz? - kocham Cię .. - no właśnie.
|
|
 |
siedziała na ławce przed szkołą obejmując swoje ramiona rękoma. trzęsła się z zimna. wtem poczuła znajomy zapach. jego perfumy, bez wątpliwości. podniosła wzrok. szedł ku niej z bluzą w ręku. - żebyś nie zmarzła. - powiedział zakładając ubranie na jej ramiona. usiadł obok. - co tam? - zapytał. - tęsknię za Tobą.. - odpowiedziała szeptem.
|
|
 |
nawet sobie w najmniejszym stopniu nie zdajesz sprawy jak cholernie demotywuje mnie widok takiej masy lateksu i plastiku w Twoich ramionach. ale skoro wolisz takie puste barbie.. proszę bardzo.
|
|
 |
- no zobacz.. same pary. przytulają się i w ogóle. są tacy szczęśliwi.. - przeszkadza Ci to, co nie? - no.. trochę. - po prostu tęsknisz za tym. - możliwe.. - i pewnie nie tylko za tym. za Nim też.
|
|
 |
chciała komuś o Nim opowiedzieć. o tym jaki jest cudowny, jak się nią wspaniale opiekuje, jak jej przy Nim dobrze.. tak bardzo chciała, ale przecież dopiero niedawno Go odzyskała. wiedziała, że każda, która pozna Go lepiej zakocha się w Nim.. nie mogła ryzykować. nie mogła znów go stracić.
|
|
 |
ja Cię nie rozumiem. szantażujesz mnie tym, że nie będziesz się do mnie odzywał? i co to zmieni? myślisz, że tym razem też Ci ulegnę? nie, kotku. już nie. nie obchodzi mnie czy się do mnie odzywasz czy nie. nasze rozmowy i tak równają się zeru.
|
|
|
|