 |
witam kryształowych ludzi słońca
|
|
 |
Coraz częściej mam ochotę zabrać B. i wyjechać daleko stąd ale wiem, że nie mogę tego zrobić bo mojej mamie pękło by serce....
|
|
 |
oddałem wam wszystkie przynęty i haczyki i cieżarki jakie miałem na wędke, teraz to chyba będe łowił na patyk i samą żyłke z haczykiem, chociaż to tez jest jakiś tam sposób na złowienie obiadu czy tam śniadania
|
|
 |
udar mózgu, stan przedzawałowy
|
|
 |
bo kota to się kizia a psa to się głaska
|
|
 |
Zawiodłem się, tak cholernie zawiodłem, że nawet teraz po dwóch piwach nie napiszę, choć tęsknie za tym światłem, które tworzyło się kiedy byliśmy, kiedy rozmawialiśmy, nigdzie tego nie odnajdziemy, z nikim innym, jaśnieliśmy nawet podczas kłutni, uśmiechaliśmy na myśl o kolejnym dniu razem, a potem odwróciłaś się, przestraszyłaś ścieżek, które były zbyt wspaniałe. Dałem tak wiele, tak wiele chciałem Ci dać i strzepnęłaś to niczym insekta, całą moją wolę, radość i rozpędzone myśli. Nic mi nie zostało, na oparach piszę tu skargi gdy serce twardnieje.
|
|
 |
Nikt wam nie ujmie bólu, Maju. Ale przeżywamy żałobę, bo kochaliśmy. To miłość musicie zapamiętać. Miłość pozostaje.
|
|
 |
Prawda żałoby jest całkiem prosta: teraz, gdy mama nie żyje, jestem przyparty do śmierci (nie oddziela mnie już od niej nic oprócz czasu).
|
|
 |
niewielu jest ludzi, których prawdziwie kocham, a jeszcze mniej takich, o których mam dobre mniemanie. im więcej poznaję świat, tym mniej mi się podoba, a każdy dzień utwierdza mnie w przekonaniu o ludzkiej niestałości i o tym, jak mało można ufać pozorom cnoty czy rozumu.
|
|
 |
wszystko ciebie mi przypomina. w każdej rzeczy potrafię znaleźć jakieś powiązanie. nie wiem, ile jeszcze czasu będzie musiało minąć, żebym raz na zawsze wyrzuciła cię z mojego życia.
|
|
|
|