 |
|
dostrzegłam go w parku. namiętnie wpijał się w usta jakiejś dziewczyny. moje serce na ten krótki moment zatrzymało swój rytm. wszystko stanęło w miejscu. musiałam kilka minut wgapiać się w nich, bo w końcu dostrzegając mnie kątem oka, odepchnął od siebie rudą. nim spostrzegłam co robię - biegłam do domu potrącając przechodniów. odwróciłam się tylko raz. gonił za mną. chyba chciałam by mnie złapał, jednak wciąż biegnąc tym samym tempem, dotarłam do domu. z hukiem zatrzasnęłam za sobą drzwi. po chwili dobiegł i zaczął walić w nie pięściami. minuta. dwie. wciąż nie przestawał uderzać. wołał mnie po imieniu. a ja nawet nie płakałam. nie chciałam. jeszcze nie teraz. w końcu uległam i otworzyłam drzwi, omal nie dostając pięścią. zaskoczyłam go, zadając tylko jedno pytanie: - czy ty mnie kiedykolwiek naprawdę kochałeś? - spojrzałam w jego rozbiegane oczy. milczał. to wystarczyło. zatrzasnęłam mu drzwi przed nosem i pobiegłam do pokoju, uwalniając długo powstrzymywane łzy.
|
|
 |
|
a podobno tak niezwykle na nią patrzył.
|
|
 |
|
zawsze udaję silniejszą, niż jestem w rzeczywistości. dlatego nikt nigdy nie mógł być ze mną bliżej, tak blisko, jak faktycznie być powinien.
|
|
 |
|
spotkajmy się znów po drugiej stronie. nie mogę znieść myśli, że to już koniec.
|
|
 |
|
i tak nas życie dojedzie, nieważe czy jesteś bogaty czy żyjesz w biedzie
|
|
 |
|
ten Kevin z tbg to jest zakręcony jak słoik na zime normalnie,
|
|
 |
|
Próbuję jeszcze trochę dziś nie spać, jutro będzie dalej od żegnaj, bliżej chwili gdy z trudem przypomnę sobie kto zawinił. Dziś jeszcze czuję Twój oddech na skórze i choć ma posmak żalu, jest.
|
|
 |
|
Najczęściej jestem szczęśliwy tylko na ogół nie wierzę już sobie.
|
|
|
|