 |
Poławiam te chwile radosne jak blaski korali, coraz głębiej, coraz trudniej, wstrzymując myśl w otchłani. Tak łatwo w ciemności pomylić kształty, zamroczony pragnieniem wybrać niewłaściwe dłonie. Zatopiły mnie sztormu morza fałdy, niedosięgłej perły blask w mych oczach płonie. Czemu Cię spostrzegłem, dlaczego dotknąłem, nigdy nie zapomnę choć już wypłynąłem. Burzy wichry ciągną, grzmot rozsądku wali, dusze rozerwane choć wciąż w ciałach stali.
|
|
 |
Tak wiele mnie, gdybym tylko potrafiłbym być tym właściwym z mnie wtedy kiedy chcę.
|
|
 |
Czy to światło oszukuję uśmiechem, czy ciemność grymasem żalu? Czy biegnę w dzień po szczęście czy uciekam od tego co się stało? Albo nocą nachodzą mnie demony albo prawda, jedno i drugie boli. Ach, czasu nie mogę cofnąć ani pójść w drugą stronę. I już nie wiem czy pustka we mnie echem bije czy pustkę życia chłonę.
|
|
 |
A może po prostu pragniemy tylko tego czego nie mamy, kochamy to czego nie mogliśmy zatrzymać?
|
|
 |
Uśmiechasz się do mnie przez światłowody, w blasku ekranu, milionami pikseli. Czy czujesz to ciepło, które ogrzewa aż do rumieńców, kiedy badamy się wzrokiem, na schadzkach pośród dziesiątek twarzy? Ukradkiem przypinam Cię na główne okno życia, choć na chwilę. Tylko chwile, tyle mamy, tylko uśmiechy aż przyjdzie wiosna lub lato, kiedy zaczniesz uśmiechać się nie dla mnie. Może nie stanę się wtedy pomyłką, może nie pozostanę niespełnionym marzeniem, może będę na zawsze twojego serca więzieniem.
|
|
 |
Jeśli facet nie akceptuje Twojej przeszłości to nie ma dla Was przyszłości.
|
|
 |
nie kochasz mnie? to się wytnie.
|
|
 |
zgubiłam rozsądek, powagę, a wspomnień jakoś nie mogę.
|
|
 |
wmawiaj mi, że szczęście mam.
|
|
 |
dużo mówiłeś. o sobie, o mnie, o nas. szkoda tylko, że nie powiedziałeś, żebym nie robiła sobie zbytniej nadziei, bo i tak nie będziemy nigdy razem.
|
|
|
|