Telefon milczał od kilku tygodni, nikt nie pukał do drzwi, nikt nie widział jej łez, nie słyszał krzyku rozpaczy. Pewnego wieczoru, podcięła sobie żyły, jedynie po to by wreszcie ktoś zauważył jej istnienie, by zaopiekował się jej wątłym ciałem i wyschłą duszą. Tak bardzo bała się samotności
|