Miałam sen, przedziwny sen.
Byłam muchą i latałam.
Latałam bezustannie, bez wytchnienia, bo bałam się.
Bałam się muchołapek.
I latałam. Latałam.
Aż bardzo szybko zalatałam się na śmierć.
Było to bardzo krótkie życie, pełne strachu.
A w muszym niebie dowiedziałam się, że nie jestem pewnie żadną muchą, bo muchy nie mają pojęcia o istnieniu muchołapek, i mogłabym dłużej i bez strachu żyć, bo nie wszystko, na czym się siada, jest muchołapką. Ja jednak jeszcze w muszym niebie bałam się muchołapek.
|