~Szła spokojnie do szkoły. Śnieg sięgał do kolan, wszędzie było strasznie ślisko. Myślała o nim, a po chwili upadła na plecy przez znajdujący się pod nią lód. - Z zimną krwią mnie zostawiłeś, to chociaż mógłbyś mi drogę piaskiem posypać, dla złagodzenia obrażeń. Nie tylko tych zewnętrznych – wyszeptała.
|