byłam nieźle wstawiona, i gdzieś w okolicach TWOJEGO domu, o 2 nad ranem darłam się, że Cię kocham. kumpel , kumpla z klasy mnie prowadził... a ja krzycząc, wyznawałam Ci miłość, na trzeźwo jeśli już coś mówię to zawsze "zależy mi", "cholernie GO lubię", ale nigdy, że kocham. to... dziwne...?
|