` .. po kilku dniach kompletnego braku kontaktu -
zadzwonił do mnie i poprosił bym się z Nim spotkała .
mimo wielu zajęć , zgodziłam się . poprosił bym zjawiła
się u Niego w domu . wchodząc doznałam szoku -
dookoła łóżka leżały pozgniatane kartki , po podłodze
przewalały się puste butelki po wódce . On siedział na
fotelu z szlugą w ręce i wzrokiem wbitym w podłogę .
patrzyłam na Niego z politowaniem . ' dzięki , że przyszłaś '
- wyszeptał . odrazu przeszedł do rzeczy mówiąć : ' nie
umiem bez Niej żyć ! ` poleciały mu łzy . siedziałam ze
wzrokiem wbitym w Jego twarz , na której pojawiało się
coraz więcej łez . wkońcu zebrałam się i podeszłam do Niego .
przytuliłam mówiąc ' damy rade , cholera - damy , rozumiesz ?
było gorzej i z tego wychodziliśmy ' . przytulił mnie mocno ,
spojrzał w oczy pytając ' damy napewno ? ' . potwierdzająco
kiwnęłam głową , przytulając Go jeszcze mocniej . wiedziałam ,
że jedyne czego teraz potrzebuje to obecności i wsparcia ,
żadnych słów . `
|