A tak patrząc z jego strony to bardzo ciekawie sobie wszystko wykombinował. Dla pozorów wrzucać na kumpla, za jego wady i to, że jest niezdecydowanym, a tak na serio postępować tak samo. Mówić, że się nie ma dla kogo żyć i sprawdzać, która dziewczyna się w tobie zakocha. Flirtować z dwoma, a potem chodzić z trzecią. Przytulać każdą dziewczynę, rozbudzać w niej nadzieję. Robić tak, aby poczuła się dowartościowana, a na koniec bez żadnego słowa zostawić ją na lodzie. Z każdą dziewczyną postępować według pewnego 'klucza', który sprawdzał się. Bardzo 'logiczne' zachowanie. Ciekawi mnie, ile nocy zarwałeś, aby wymyślić sobie tą taktykę? A może to był spontan? /xtysiaa
|