|
Ja ironiczna. Nie wierząca w miłośc od pierwszego wejrzenia,spotkałam Ciebie. Twój głos - tak anielski. Twoje piękne czekoladowe oczy z niesamowitą głębią, czułam, że widzę w nich duszę Twoja i Moja jednocześnie. Twoje piękne usta. Twoje całe ciało mówiło do mnie. Poczułam dreszcze. Szybko pozbierałam myśli, miałam ochotę samą siebie uderzyc, na otrząśnięcie się! Potem zaczęliśmy rozmawiac. Opowiedziałeś mi o sobie, potem ja Tobie, o sobie. Moje całe ciało, serce i rozum zaczęły wariowac, kiedy słuchałam Cię i kiedy widziałam.
I wtedy uwierzyłam w miłosc od pierwszego wejrzenia. Wiedziałam już,
że nic nie będzie już takie samo jak wcześniej. I nie było. Do czasu. Wiedziałam, że w cokolwiek uwierzę rozpryskuje się jak banka mydlana. Jest piękne,ale ulotne,trzeba się tym szybko cieszyc.Tak się właśnie stało- było cudownie,szybko i boleśnie. Teraz na nowo jestem cyniczna i ironiczna , boję się miłości, a na dodatek przestałam wierzyc i w to, że uwierzę jeszcze raz, kiedyś...kiedykolwiek.
|
Dodaj komentarz
