ONA wciąż płakała, a On odszedł zrobił to przecież nie pierwszy raz.... Odszedł, ale kilka metrów dalej przystanął i usiadł na ławce. Patrzył na nią.
ONA dalej płakała, zaczął padać deszcz lecz ONA tam ciągle siedziała.
Podszedł do niej ten któremu kazała odejść, zdjął swoją kurtkę i nakrył ją i przytulił.
ONA objęła go i dalej płakała. Nie wyrywała się z jego objęć, nie kazała mu odejść, przecież przez niego płakała, tęskniła, chciała go przytulić.
|