"
któregoś dnia podsłuchałam rozmowę mojej mamy z przyjaciółką, właściwie jej mały fragment. - a Twoja mała jak schudła. - jeszcze jej mało, mówi, że z pięć kilogramów w dół i będzie okey, ale ja uważam, że już powinna przestać. - a tam, jak chce niech się odchudza. - tylko, że ona wcale tego nie robi. - niee? to niby jakim cudem? dużo po podwórku gania? - po prostu się zakochała. - ciągle go kocha? przecież tyle minęło. - nie wiem, mam nadzieję, że jej przejdzie, on nie jest warty jej miłości. potem pobiegłam do pokoju i popłakałam się, wiedziałam, że moja rodzicielka ma rację, tylko nie umiałam sobie poradzić z tym wszystkim.
|