I znowu mieć 6 lat.
Biegać beztrosko po barwnych łąkach,
łapać motyle,skakać wysoko do chmur,wirować wśród drzew...
nie przejmować się otaczająca nas szara rzeczywistością,
która jest nasz beznadziejny świat...
Od małego marzymy o dorosłości.
"Robienie tego na co ma się ochotę..."
Lecz gdy już dorastamy wcale nie jest tak pięknie,
łatwo i wspaniale.Życie staje się trudne.
Cierpimy płaczemy po kątach z rożnych przyczyn.
Co z tego że mamy w dłoni "legalnie" piwo czy fajkę,
skoro i tak wszystkie problemy wciąż nas przytłaczają a
sprawy nas przerastają...?
Ah...tak bardzo bym chciała mieć beztroskie życie dziecka.
Być małym "szkrabem" goniącym bezsensu za motylem marzeń i wyobraźni...
|