Noż...
trzymała mocno w dłoni...
i przecieła żyłę .
Nie czując bólu...
cięła dalej...
Mocniej, wolniej..
Tracila kolejne żyły...
Nie umiała przestać,
Nie potrafiła powiedzieć...
stop .
Patrzyła tylko...
na krew na trawie,
brakowało sił...
Łzy spłyneły po policzkach...
Wróciły obrazy z dzieciństwa...
Bezradność dała o sobie znać,
złe wspomnienia...
psuły wszystko .
Nie chciała żyć dłużej...
List pożegnalny,
przepraszający za istnienie...
Leżał obok .
Wkońcu nastała ta chwila...
W myślach...
przełożyła nóż do drugiej ręki...
i zasneła...
|