|
nie wiem po jaką cholerę mówisz do mnie "misiaczku", skoro masz już swojego misia nr 1, którym jest ona...ONA...kiedyś moja najlepsza przyjaciółka, z którą mogłam wszystko.Byłyśmy razem na imprezie, podszedłeś do mnie...tańczyliśmy. Ona siedziała sama przy stoliku.Patrzyła na nas, na nasze zwariowane pozycje w tańcu. W pewnym momencie mnie pocałowałeś, a ona jakby posmutniała. Miałam ten wieczór spędzić z nią.Obiecałam...Jednak po tym naszym tańcu coś się zmieniło...był on magiczy.Nigdy nie zapomnę jak mnie wtedy dotykałeś...te delikatne dłonie opętały mnie do szaleństwa, podobnie jak ten zasapany oddech, i słowa wypowiadane mi do ucha.Zapomniałam o niej...wyszliśmy z dyskoteki.Poszliśmy do Ciebie.Było wspaniale.Magiczna noc.Następnego dnia zobaczyłam ją u Twojego boku.Odebrała mi Ciebie...Kiedyś najlepsze przyjaciółki, dziś wrogowie...
|
Dodaj komentarz
