wstaję znów o szóstej rano, żeby zobaczyć czy do mnie napisałeś. czy dostałam tego cholernego esemesa. są. są aż 2. patrzę i widzę jednego od ciebie. brzmi on mniejwięcej tak: 'spotkajmy się w parku, na naszej polanie, będe czekał dopóki cię nie zobaczę. czekała ją miła niespodzianka dostała bukiecik fiołków, i ujrzała wielkie serce z płatków róży. później wzięli się za ręce i poszli na długi spacer. :)
|