– Jesteśmy na dworcu – mówiła dalej. – Czekam obok ciebie na pociąg, nie znasz mnie. Ale nasze oczy przez przypadek się spotykają, a ja nie odwracam wzroku. Nie wiesz, co to znaczy, choć jesteś inteligentny i potrafisz dostrzec w człowieku wewnętrzny blask. Nie potrafisz jednak dojrzeć, co ten blask rozświetla. (...) Patrzę ci prosto w oczy i zapewne zadaję sobie pytanie: „Czy gdzieś go już widziałam?”. A może to tylko roztargnienie albo nie chcę wyjść na osobę antypatyczną? Zostawiam cię przez kilka sekund w niepewności, zanim zdecyduję, czy znamy się, czy nie. Ale mogę również chcieć najprostszej rzeczy pod słońcem: spotkać kogoś. Może właśnie uciekam od złej miłości albo szukam zemsty za niedawną zdradę i przyjechałam na dworzec, by poznać kogokolwiek.
|