1 maja. Już majm upragnionyy, beztroski, mój miesiąc. Jutro, chyba się spotkamy. Wmawiam sobie, że wolałabym, żebyś nie przychodził. Mam rację, wmawiam sobie tylko. Bo tak naprawdę, nie łudźmy się.. Oddałabym wszystko by móc poczuć Twój dotyk, twój oddech, twój wzrok. Na koniec usłyszeć nienaturalnie szybkie bicie serduszka. Miłość jest piękna i tak samo bolesna. Na koniec chciałabym Cię zmienić. Chociaż Konrad mówił, że niewolno. Ja wiem, że powinnam się słuchać Konrada. Ale.. Serce nie dopuszcza do siebie żadnych innych głosów i toczy odwieczną walkę z rozumem. Boję się jutro. Przyjdź, ale nie przychodź, bądź przy mnie, ale nie. D. ♥
|