`I już bez żadnej litości będe mówić o uczuciach, bez żalu i wyrzutów, że Cię zranie. Uświadomie Ci jak bardzo mnie ranisz, chodźby miało mnie to kosztować stratę Ciebie i miliony przepłakanych nocy. Wytrzymam twój krzyk mimo, że łzy będą natrętnie cisnęły się do oczu. Będe patrzeć z irytacją jak pakujesz swoje rzeczy i wychodzisz. Na koniec osunę się po ścianie i zacznę głośno szlochać, że to po to byś mnie więcej nie ranił.
|