 |
|
życie ma wiele wad, poprzez strach, aż do złości.
kocham je, nie rzucę nigdy, Ty też nie,
choć w każdy dzień oddycham krwistym powietrzem,
i przez tyle lat nie rozumiem określeń,
że szczęście znajdzie nas raczej później, niż wcześniej,
bo dopiero gdy Cię stracę, paradoks.
|
|
 |
|
Ty na to popatrz, to takie ludzkie, bo wiesz, że Cię kocham,
a śmierć jest tu metą na pokaz i nie skorzystam z niej,
|
|
 |
|
brak miłości, brak szczęścia, brak sensu,
dla niego zaszło słońce, świat zatrzymał się w miejscu.
|
|
 |
|
Była adrenalina, było ostro,
I chyba nas poniosło to chyba nas przerosło,
|
|
 |
|
Wielu woli się zalać, bo świat jest zbyt straszny. W poszukiwaniu szczęścia wyruszają na dno flaszki. [Słoń.?]
|
|
 |
|
Morfina dawno wpierdolona w żyły.
|
|
 |
|
Tak pośrodku między "daj bucha", a "żyj dla mnie" !
|
|
 |
|
chodź z nami w to miejsce gdzie wszystkie troski Twe spłoną w ogniu słów.
|
|
 |
|
Podnosze się i chwytam dzień mimo, że piach mi sypie w oczy
wiem czego chcę i widze, że sukces mi dają do przodu kroki
po deszczu zawsze wychodzi słońce w powietrzu mam tlen żyje tu ciągle
|
|
 |
|
Po deszczu zawsze wychodzi słońce a koniec cierpień
jest radosci początkiem, dobrze to znam młody
bo jestem sam młody, nie byłbym tu gdyby nie rap
|
|
 |
|
nosze swe brzemię dziś nie wiem czego chcę
stracilem wiare w siebie stracilem swą nadzieje
|
|
|
|