 |
Kochała deszcz. kiedy tylko, zobaczyła, że za oknem mży, siadała niezdarnie na parapecie, zwijając się w kłębek jak kilkuletnie dziecko. nasłuchiwała odgłosu kropel, uderzających o szybę. wierzyła, że każde z uderzeń ma jakiś magiczny przekaz. chce jej coś powiedzieć. coś uświadomić. tak jak ludzie. jednak, ani deszczu ani ludzi nie była w stanie, zrozumieć. czasami słowa, nie są w stanie opisać tego, co tak naprawdę pragniemy powiedzieć. nawet te najpiękniejsze, nie potrafią opisać tego, co dzieje się w nas samych, a czym chcielibyśmy się podzielić.
|
|
 |
Do jasnej k*rwy ! co ja takiego w Tobie widzę ? Szesnastoletniego palanta, który wiecznie pije piwo i trzyma papierosa w dłoni.
|
|
 |
I... to głupie wiem, ale myślałam, że on cierpi bo kocha mnie, a ja jego nie kocham. Serce podchodziło mi do gardła i trzymałam go mocno, ściskałam coraz mocniej, jakbym próbowała ze wszystkich sił pokochać go taka miłością, jaka on mnie kochał.
|
|
 |
Uśmiechała się. Bawiła się wszystkimi. A tak naprawdę nie umiała o nim zapomnieć.
|
|
 |
rzucam Cię a razem z Tobą rzucam papierosy, alkohol i tysiące innych nałogów.
|
|
 |
-Dziewczyno. ! Twoje serce krwawi... Zobacz! Krew płynie strumieniami... coś ty narobiła.?!
-Takie pytanie to do tego pana... O tam. !
|
|
 |
jeśli ktoś był dla Ciebie ważny , nie zapomnisz go . i nie ważne czy to był chłopak , czy przyjaciel czy pies...
|
|
 |
i obiecuję Ci, że kiedy mnie poznasz,
będziesz tak cholernie o mnie zazdrosny.
|
|
 |
A czy fakt, że siedzę ze łzami w oczach, modląc się o wiadomość od Ciebie byłby coś w stanie zmienić?
|
|
 |
a Ty wiedząc, że potrafisz wszytsko tylko przy nim,
wypierasz sie tego. Nie pozwalasz na to by dotarfło
do Ciebie, że to uczucie dalej jest w Tobie, że dalej
Tylko on sie liczy, i chociaż czujesz sie przy nim jak
przy nikim innym, mówisz nie. Mówisz nie, nie tylko innym
próbujesz wpic sobie do głowy, że bez niego też potrafisz.
|
|
 |
Budzisz się rano, z wielką chęcią rozpocząć nowy dzień,
bo wiesz,że on znów bedzie uczestniczyć w nim. Czujesz sie
jakby pod wpływem magi, znowu wróciła ochota do życia,
i chodź wypierałaś się tego uczucia, to gdy wpadłaś w jego obięcia,
nie potrafiłaś odejść, trzymało Cie przy nim w chuj więcej niż myślałaś.
To było najlepsze miejsce na ziemi, najbezpieczniejsze.
To było to czego nie mógł dać Ci żaden inny , nawet jeżeli by starał
się z wszystkich sił nie potrafił by żebyś czuła sie przy nim tak jak przy tamtym.
Czułaś sie zajebiście dobrze, w jego obięciach znikło wszytsko,
nie chciałaś sie oderwać od niego, nie mogłaś.
To były najlepsze godziny w Twoim życiu, znów czułaś, że kocha..
Lecz nie pozwoliłaś na to by znów było tak jak dawniej ...
Chociaż dobrze wiedziałaś, ze to w tych ramionach jest Twoje szczeście.
|
|
|
|