 |
|
Stań w miejscu, gdzie śmierć i życie nie ma znaczenia a poznasz odwagę, która nie jest iluzją. Znajdź nadzieję opartą na prawdzie a nigdy się nie poddasz. Powierz swoje siły właściwej osobie a otrzymasz w zamian dziesięć razy więcej sił. Schwytaj swoje ciało w niewolę właściwych zasad a poznasz czym jest pełna wolność człowieka.
|
|
 |
|
nie bój się, ja jestem tu, gdy noc za długo trwa
|
|
 |
|
Próbuję dopasować życie do nowego ja. Życie które stworzył stary ja, stary durny ja.
|
|
 |
|
Nie wiem jak będzie, ale będzie dobrze bo jestem w końcu taki powinienem być, właściwy nurt, uwolnienie, radość. I jakby nie było, czy łatwiej czy ciężej, będę nim płynął bo jestem pewien, że czeka mnie ostatecznie dobro, o ile sam nie zrezygnuję ale nie zrobię tego.
|
|
 |
|
Życie doprowadziło mnie właśnie do szaleństwa albo do prawdy i rozwiązań. Jedno i drugie jest lepsze niż ciemna dolina którą szedłem.
|
|
 |
|
Kończę dzień, był chrupiący od słońca, słodki od małych radości, posmarowałem go wdzięcznością, dołożyłem plaster z mądrości, popiłem akceptacją a i tak wszytko ma posmak tęsknoty za Tobą. Usypiam z nim i budzę się z nim, nie zmywa go czas, nie neutralizuje słodycz rozrywek.
|
|
 |
|
Gubię się we własnych myślach, za dużo ich, co chwila wspierają kolejne teorie, próbuję pojąć, próbuję zapomnieć, pogodzić się albo sprawdzam czy to wszytko nie moja wina. Idę pobiegać.
|
|
 |
|
Spaliłaś mnie, myślałem, że jestem martwy w środku ale po prostu jestem czysty, oczyszczony jak po pożarze i czuję jak wracają demony nie jeden a siedmiu, więc muszę się bronić i jestem zmęczony. Przetrwałem jednak pożar, przetrwam i wojnę a potem... A potem niech się dzieje co chce, rozłożę ręce i niech biją albo tulą, niech duszą albo kochają, przyjmę wszytko i umrę albo będę żył, ważne aby z czystym sumieniem i bez kłamstwa w sercu.
|
|
 |
|
Niczego już nie chcę i mogę umrzeć i mógłbym się zabić, ale po co, przecież mogę żyć dla innych, tylko jak żyć dla innych, kiedy jestem martwy w środku i nie ze smutku ale z wiedzy, bo nie uciekam już, widzę u rozumiem bezsens. Brak mi może sił aby oszukiwać się jak inni, albo głupoty by mieć ciągle nadzieję. Może mądrość to nie poddać się kiedy wszytko jest jasne i stawiać krok za krokiem choć wiadomo co nas czeka.
|
|
 |
|
Czy będzie kiedyś dzień, w którym nie będę pamiętał kiedy ostatnio o Tobie pomyślałem? Teraz to niepojęte.
|
|
 |
|
Nie ma już nic przed nami, to tylko miesiąc długiego, smutnego pożegnania.
|
|
 |
|
Może życie polega na tym aby być już gotowym na śmierć, nie pragnąć już nic poza światłem, które ma nas przyjąć. Może trzeba w końcu zaakceptować żem prochem i oddać się Temu, który nadaje sens i prawdziwe życie.
|
|
|
|