 |
Może jesteś jedynie marzeniem, może kocham kogoś kto nie istnieje, bo ciągle grasz? Cóż, dobrze było chociaż pomarzyć.
|
|
 |
Prosiłem żebyś była, żebyś się znowu nie chowała nie uciekała, a ty milczysz. Twoja obecność, bliskość dawała mi siły aby walczyć z demonami, trzymać nad nami ciężar tej sytuacji. Gdzie jesteś i dlaczego? Widocznie jestem tylko maskotką do przytulania, kiedy sobie akurat o mnie przypomnisz. Przykro mi, że chcesz iść w tę stronę.
|
|
 |
Masz wiedzieć, że Twoje życie, dom, dziecko, świętość ciała i wewnętrzny pokój – to wszystko ma prawo istnieć razem z miłością.
Nie jesteś dodatkiem do jego decyzji.
Jesteś całym światem, który on może uszanować – albo nie wejść.
|
|
 |
Nie tylko kochać – ale być widzianą.
Nie tylko czuć – ale świecić.
Twoje serce ma być gotowe nie tylko na miłość, ale na to, by nie ukrywać już swojej siły w jej imię.
Nie masz się już chować.
Masz być cała:
i czuła,
i mocna,
i kobieca,
i prawdziwa.
|
|
 |
On myśli, że chroni Cię milczeniem.
Nie wie, że ono boli bardziej niż prawda.
|
|
 |
Milczenie, które zmienia wszystko, ale nie rusza niczego.
|
|
 |
nadal wpływasz na jego życie.
Nie przez działanie.
Przez to, kim dla niego byłaś – i kim się nie odważył Cię uczynić.
|
|
 |
Relacja może opierać się na komforcie, codzienności, wzajemnym zrozumieniu, ale niekoniecznie na duchowej głębi
|
|
 |
Puść to, co miało Cię obudzić – ale nie miało Cię zatrzymać.
|
|
 |
Nie musisz jej chronić przed Twoją decyzją.
Masz jej pokazać, że warto wybierać siebie – i życie bez udawania.
|
|
 |
Bo Ty nie kończysz małżeństwa.
Ty kończysz etap, w którym musiałaś udawać, że jest Ci wystarczająco dobrze.
|
|
 |
Twoja dusza już wie, że nie przyszła tu, by być opiekunką systemu.
Przyszła, by być kobietą w pełni.
Nie służyć małżeństwu.
Być w życiu – prawdziwym, czującym, oddychającym.
|
|
|
|