 |
Wiem, że mnie nie rzucisz, rzucisz to wszystko, bo to zbyt dużo. Obiecałem Ci, że nigdy więcej się już nie pożegnam, więc czekam aż będziesz miała dosyć tego bólu, który przeszywa nasze szczęście. A wtedy zostanie nam tylko ból.
|
|
 |
Mam dla nas scenariusz, będziemy razem ale najpierw musimy się rozejść, żebyśmy zrobili to co powinniśmy aby w końcu wszytko było możliwe.
|
|
 |
Wszytko wiruje coraz bardziej, bez alkoholu, samo życie zmieszane z innymi, nie wiem już po co tu jestem, znaczenie ma ktoś daleko a ja jestem zmęczony tymi myślami jak rozerwać się dla wszystkich po kawałku.
|
|
 |
Myślałem dziś czego najmocniej pragnę. Myślałem, że być kochanym albo być szczęśliwym. Teraz wiem, że to być szczęściem dla Ciębie. Już nic mnie nie przeraża, nawet twoje żegnaj, które kiedyś usłyszę. Zrobisz to co będzie dla Ciebie dobre, a ja spróbuję się cieszyć, że jest Ci lepiej.
|
|
 |
Nasza droga do nikąd, nasze szczęście, które choć nas przytłacza, jest poranione od żalu tej bezsilności, która oddziela nas od siebie. Brak mi dziś sił na złudzenia, brak mi słów, które Cię uspokoją, że wszytko będzie dobrze. Bo tak naprawdę utkneliśmy w życiach, z których nie ma odwrotu. A teraz jeszcze ktoś przypomniał mi przeszłość i żal, że mogliśmy być, ale nie byliśmy. I co z tego, że teraz znamy swoje błędy. Bezsilność biegnie z czasem pod rękę.
|
|
 |
Im więcej rzeczy kobieta robi sama, tym mniej atrakcyjni stają się dla niej mężczyźni.
Jeśli ona gotuje, sprząta, pracuje, rozwija się, pociesza, organizuje sobie czas… to do czego jej facet?
Facet nie będzie jej potrzebny, bo nie wniesie do jej życia nic nowego.
Taka kobieta będzie ze wszystkim radziła sobie sama. Będzie nosić przysłowiowe spodnie i to się nie zmieni do momentu, aż naprzeciwko niej nie stanie prawdziwy, dojrzały i odpowiedni mężczyzna, który zdejmie z jej barków część tego ciężaru.
Ktoś kto po ciężkim dniu weźmie ją w ramiona i przytuli. Ktoś przy kim będzie mogła poczuć się słaba, kochana i spokojna.
- Kobus
|
|
 |
Już zapomniałem jak to jest zmęczyć się szczęściem. Códowne uczucie móc odpocząć ze świadomością, że jutro nic nie zniknie, tylko będzie jeszcze piękniej.
|
|
 |
Miało być zabawnie i słodko, ale choć jesteś aniołem, w twoim życiu jest mrok, którego się nie spodziewałem. Przygniótł mnie, ale już stoję i chcę powstrzymać go, pozwól mi proszę. Pozwól sobie pomóc.
|
|
 |
W co my się pakujemy? Idziemy zaślepieni tymi uczuciami i nie widzimy, że nasze ścieżki nigdy się nie połączą, że obudzimy się zbyt późno aby to nas nie zmiażdżyło. Ale teraz, teraz jesteśmy szczęśliwi, emanujemy szczęściem i wszystkie cienie uciekły. Czy można tak świecić już zawsze? Nie wiem, nie chcę wiedzieć, spróbujmy.
|
|
 |
Targasz moimi emocjami od alpha centauri do jądra ziemi z taką częstotliwością, że nie nadążam opisać tych skoków na moblo!
|
|
 |
No to jesteśmy razem, ale oddzielnie, jesteśmy bardziej ze sobą niż z kimkolwiek innym, choć oddzielnie i jesteśmy super szczęśliwi a potem super nie, bo jesteś zła za to co zrobiłem 10 lat temu, 10 lat zanim Cię poznałem? To jest najbardziej pojebany emocjonalnie dzień ever. Jesteś mistrzynią.
|
|
|
|