 |
Chyba zwyciężyłem tej nocy. Przebrzydłe kreatury mojego umysłu znowu chciały mnie pożreć, jestem cały poraniony ale nie martwy. Wrócą, nie zniszczę ich do końca ale może w końcu uodpornię się na ich jad i będę mógł spać. Potrzebuję odpocząć, potrzebuję lekarstwa z twoich przyjemnych słów bo nie wiem co będzie jutro, będę zbyt mocno krwawił aby zmusić się do uśmiechu.
|
|
 |
Czarne myśli, czarne jak smoła, bolesne jak szarpane ciało, coraz więcej i więcej. Chwytam za rozpalony tułów i odgryzam głowę. Twu... Jeszcze wije się się w moich dłoniach, jeszcze pali, jeszcze martwy wzrok odgryzionej głowy próbuje wbić się w mój umysł ale wiem, że to iluzja, zbitek zwątpień, strachu i żalu, rozgniatam go ostatecznie postanowieniem, miłością i siłą. Będziesz moja, kocham i pozostanę sobą.
|
|
 |
Wiecie co jest prawdziwym cudem? Kochać kogoś kto kocha wzajemnie i to mimo całego świata, który próbuje to powstrzymać, to kochać tak by powstrzymać cały świat aby spróbować być razem.
|
|
 |
Wyjątkowi ludzie nigdy nie spotykają się na początku życia.
Zadziwiająco, spotykają się dopiero po długiej i męczącej podróży.
Prawdziwa miłość przychodzi późno. Dzieje się między dwoma sercami, które żyły różnymi życiami, nie było możliwe, aby się spotkały.
I spotkali się ❤❤️
Dlatego nic nie opisuje radości wszystkich tych, którzy odnaleźli swoją" lepszą" połowę.
~Nene Cedric Coeurillo
|
|
 |
Najgorsze uczucie złamanej duszy ?
Wiara w miłość przeistoczona w obojętność ..
|
|
 |
Okazałem się za słaby, przyznaję, choć mi wstyd. Okazałem się niewystarczający, tak bardzo mi przykro lecz nigdy Cię nie okłamałem, nigdy nie przestanę kochać choć gardzisz moimi słowami. Będę pędził aby zdążyć Cię zobaczyć, będę czakał aż kiedyś podjedziesz. Będę szukał Cię na ulicach miasta, jak szaleniec. Będę wpatrywał się w ekran czekając na wiadomość trawiąc z bólem każdą chwilę ciszy. Nie rozumiałaś kiedy mówiłem, że jestem Twój, a kiedy jest mi źle odcinam się więc nie rozumiałaś, że nigdy nie odejdę i jak bardzo było mi źle. Teraz Ty zostawiasz mnie, świat gaśnie, wewnętrzny krzyk rozdziera serce, zasłużyłem, a potem kulę się od świadomości twojego cierpienia. To z mojej ręki, od tego który kocha? Wybacz mi, błagam...
|
|
 |
Już wiem czego mi brak do szczęścia. Zdolności aby choć raz cofnąć czas, tylko kilka dni. Choć dziś zadowoliłbym się moim bólem gdybym mógł odzyskać twoje szczęście.
|
|
 |
Jestem zły bo nie wierzysz w moje słowa a przecież złamałem samo "obiecuję". To ja byłem naiwny bo myślałem, że nie dosięgnie mnie ból, który mnie pokona, że nie nadejdzie nigdy coś podobnego. Nie znałem tego. Nic już nie obiecuję, bo wiem, że nic nie wiem, poza tym że Cię kocham, więc nie chcę abyś cierpiała, nie chcę żyć bez ciebie. I nawet kiedy odchodzę mimo, że obiecałem być, to dalej kocham i odchodzę tylko na krok i zaraz odwracam się bo nie mogę tak dłużej, znów chcę być z Tobą. Wiem, że Cię kocham, więc nie ma sensu nigdy odchodzić na krok, niegodziwoscią jest odchodzić na krok by powracać i widzieć twoje łzy. Możesz nie wierzyć zatem w żadne moje słowo, uwierz tylko w to co do Ciebie czuję.
|
|
 |
Nie ma sensu popełniać tych samych błędów i nieustannie obiecywać, że będzie inaczej. Przecież po kilku dniach, tygodniu znowu jest między nami "po staremu." Nie wiem czy naprawdę myślisz, że masz do czynienia z głupią i naiwną? Czy liczysz, że udobruchasz mnie tym samym numerem i ja przestanę narzekać, upominać się o swoje, jak zwykle bywało? Jestem cierpliwa, ale wiem, że to nie będzie trwało wiecznie - tak jak Ci się wydaje.
Znam swoją wartość, aby odejść w sekundę, gdy uznam, że już dłużej nie ma sensu czekać, słuchać Cię i prosić, aby było inaczej. To będzie kwestia dojrzałości, mądrej i słusznej decyzji, gdy będę miała dość obietnic. Mam jedno życie i chciałabym mieć mężczyznę, który mnie doceni i dojrzale pokocha.
Obiecujesz? A potem zapominasz? Robisz to na własną odpowiedzialność, więc już za chwilę, pretensje będziesz mógł mieć tylko do siebie.
|
|
 |
Nie mogę z Tobą być, nie potrafię bez Ciębie żyć, staram się odnaleźć radość w dawnych zajęciach ale czuję tylko bezsens, próbuję odetchnąć ale dławię się żalem bo sprawiłem Ci tyle przykrości.
|
|
 |
I chciałbym wiedzieć jakim cudem spotkaliśmy się nawet tutaj.
|
|
 |
Jest we mnie kilku ludzi, ten silny i rozsądny, ten słaby i współczujacy, ten z mocami i emocjonalny, ten bezwzględny i egocenteyczny, ten uśmiechnięty i beztroski. Kiedy nie było już tchu, kiedy serce przestało bić w rytmie a mięśnie ścinał ból, nastała cisza. Tylko silny nie kulił się jak pozostali i przekonał wszytkich, że warto poczekać z oddali, że tylko spokój tych dwoje ocali.
|
|
|
|