 |
Nie ma sensu popełniać tych samych błędów i nieustannie obiecywać, że będzie inaczej. Przecież po kilku dniach, tygodniu znowu jest między nami "po staremu." Nie wiem czy naprawdę myślisz, że masz do czynienia z głupią i naiwną? Czy liczysz, że udobruchasz mnie tym samym numerem i ja przestanę narzekać, upominać się o swoje, jak zwykle bywało? Jestem cierpliwa, ale wiem, że to nie będzie trwało wiecznie - tak jak Ci się wydaje.
Znam swoją wartość, aby odejść w sekundę, gdy uznam, że już dłużej nie ma sensu czekać, słuchać Cię i prosić, aby było inaczej. To będzie kwestia dojrzałości, mądrej i słusznej decyzji, gdy będę miała dość obietnic. Mam jedno życie i chciałabym mieć mężczyznę, który mnie doceni i dojrzale pokocha.
Obiecujesz? A potem zapominasz? Robisz to na własną odpowiedzialność, więc już za chwilę, pretensje będziesz mógł mieć tylko do siebie.
|
|
 |
Nie mogę z Tobą być, nie potrafię bez Ciębie żyć, staram się odnaleźć radość w dawnych zajęciach ale czuję tylko bezsens, próbuję odetchnąć ale dławię się żalem bo sprawiłem Ci tyle przykrości.
|
|
 |
I chciałbym wiedzieć jakim cudem spotkaliśmy się nawet tutaj.
|
|
 |
Jest we mnie kilku ludzi, ten silny i rozsądny, ten słaby i współczujacy, ten z mocami i emocjonalny, ten bezwzględny i egocenteyczny, ten uśmiechnięty i beztroski. Kiedy nie było już tchu, kiedy serce przestało bić w rytmie a mięśnie ścinał ból, nastała cisza. Tylko silny nie kulił się jak pozostali i przekonał wszytkich, że warto poczekać z oddali, że tylko spokój tych dwoje ocali.
|
|
 |
Bycie razem nie oznacza aktywnie asystować w sprzątaniu bałaganu partnera.
Oznacza czekać cierpliwie i kibicować, zajmując się jednocześnie własnym bałaganem. Wierzyć głęboko, że przyjdzie taki czas, kiedy wspolnie odoczniemy po wysiłku, jaki każde znas włożyło
w sprzątanie samego siebie.
- Katarzyna Nosowska ,, A ja żem jej powiedziała”
|
|
 |
I nawet nie wiesz jak bardzo jestem Twój chociaż to ja powiedziałem żegnaj.
|
|
 |
Nie spojrzę już w niczyje oczy, nie zwrócę uwagi, nie powiem cześć, zarwę umowę z oczami aby patrzyły przed siebie. Może staniesz kiedyś przede mną i nie będę chciał zamknąć oczu. Może uśmiechniesz się bo będziemy tylko dla siebie.
|
|
 |
Jesień porozrywała chmury na niebie jak moje serce, ciemne potwory suną z chłodem, jak moje myśli, które nie przepuszczają szczęścia. Rozpędzam się, puszczam kierownicę i zamykam oczy aby choć na chwilę poczuć coś innego niż żal albo nie czuć już nic. A potem ciepłe słońce ogrzewa powieki, nadzieja że odnajdę Cię w lepszych czasach otwiera je i zawracam by dalej żyć złudzeniami którymi zastąpiłem sens.
|
|
 |
Tak bardzo tęsknię, że moja dusza poszła Cię szukać a ja siedzę tu martwy, tak bardzo boli ta strata, że nie wiadomo czy spać, czy pić, czy uciec w świat. A jednak wydaje się to ulgą wobec wieczorów, nocy i dni kiedy jesteś z nim.
|
|
 |
Tej nocy popłakałem się pierwszy raz w dorosłym życiu. Już wiem czym jest rozpacz. Już wiem czym jest ta ulga, to nie nowe zrozumienie które uspokaja duszę to zwykłe otępienie po tym jak żal poraża wszystkie nerwy i mózg. Można wtedy usnąć choć dalej nie ma po co żyć.
|
|
 |
Jak cień chodzą za mną moje obietnice, opluwają mnie, popychają, biją po ciele aż boli mnie już wszytko, obrzucają obelgami a ja nie zatykam uszu, nie zasłaniam się, nie tłumaczę im, że zaskoczyły mnie zbyt wysokie mury do przeskoczenia, bo nigdy nie byłem na tej drodze. Po prostu daję się im bić bo mają racje.
|
|
 |
Nie obiecuj, gdy nie dotrzymasz słowa.
Nie dawaj jej nadziei, jeśli masz ją rozczarować i zranić. Nie obiecuj, gdy wiesz, że i tak nie dotrzymasz słowa. Nie gadaj, tylko działaj. Nie mów, po prostu to pokaż. Nie obiecuj, tylko udowodnij. Mówię o tym ponieważ mężczyźni często bez zastanowienia obiecują, a następnie nie dotrzymują danego słowa. Tymczasem w miłości nie chodzi o słowa, a o słowność. Nic tak nie rozczarowuje kobiet, jak mężczyzna, który obiecywał złote góry, a nie był w stanie podnieść dla niej nawet kamienia. Kobieta skrupulatnie pamięta o każdej Twojej obietnicy dlatego jeśli wiesz, że nie jesteś w stanie czegoś zrobić, to po prostu nie obiecuj – bo lepiej żebyś nie obiecywał, niż miał ją zawieźć i stracić jej zaufanie, które już nie tak prosto da się odzyskać.
- Kobus
|
|
|
|