 |
Zrobiła to pod wpływem chwili. Wsiadła do autobusu i pojechała do niego. Po drodze płakała. Ostatnio bardzo często jej się to zdarzało.... Znała jego adres na pamięć choć nigdy tam nie była. Trochę błądziła zanim znalazła jego dom, ale gdy w końcu dotarła, stanęła przed drzwiami i zapukała. On otworzył. Facet, którego widziała po raz pierwszy w życiu, a jednak tak dobrze go znała... Zobaczyła w jego oczach zrozumienie i zaskoczenie, ale wtedy była już pewna,że to co pisał i mówił przez telefon było prawdą. Wiedziała,że to jest właśnie jej książę z bajki...Powiedziała tylko: Mówiłam ci,że kiedyś zobaczysz mnie w progu swoich drzwi. Potem podeszła do niego i wtuliła się w jego ramiona. Czuła,że on objął ją mocno i stali tak długo zamknięci w swoich objęciach i płakali. Ona wiedziała,że on ją rozumie i ufała mu bezgranicznie. Czuła się tak bezpiecznie w jego ramionach... Wtedy nie myślała o tym,że przytula go pierwszy i ostatni raz, choć wiedziała, że nigdy nie będą razem.
|
|
 |
tata od razu rozpoznał , że coś jest nie tak . na jego radosne : - cześć córuśka ! . - nie usłyszał ode mnie ani słowa . po chwili zapukał i wszedł do pokoju . usiadł na moim łóżku i zerknął na zdjęcie wiszące na przeciwko - trójki przyjaciół tulących się do siebie i cholernie szczęśliwych na fotografii . też spojrzałam na antyramę . dawno nie widziałam u siebie takiego uśmiechu jak na zdjęciu . powoli wzrok przeniosłam na osobę , która mnie obejmowała . na chłopaka , dla którego kilka miesięcy temu byłam w stanie poświęcić wiele . który przejmował się nami , obydwiema jak nikt inny . który potrafił wywołać długotrwały uśmiech bez względu na to , że sypał się świat . - już mu nie zależy tato . skończyło się . cały czas rozmawiamy z ironią i sarkazmem . nic nie jest tak jak dawniej . - nic nie odpowiadał . słuchał . - zrobisz to za mnie ? . - spojrzałam na niego z oczami pełnymi łez . tata rozumiał mnie bez słów . wstał i ściągnął antyramę wsuwając ją w najdalszy zakamarek szafy
|
|
 |
Widzisz , a jak ktoś ciebie spyta o mnie to mówisz że masz wyjebane . Dlaczego mi mówisz że o mnie myślisz , tęsknisz i patrzysz się na mnie każdego dnia coraz bardziej . W twoich oczach widzę że mi ciebie brakuje . Powiedz mi w końcu jak to jest na prawdę
- Tak kocham cię. W sumie to nie kochałem cię tylko miesiąc po rozstaniu bo myślałem że uda mi się zapommnieć. Ale po tym miesiącu uczucie wróciło . I kocham cię , kurwa kocham cię nadal . Ukrywałem to bo nie chciałem żeby ktokolwiek zrobił ci przeze mnie krzywdę
- Ja też cię kocham . Proszę dajmy sobie drugą szansę ....
|
|
 |
'Nie chcę ideału. Chcę człowieka z rysami, wadami, bliznami. Z doświadczeniami. Żeby móc je zrozumieć, zaakceptować i pokochać. Niektóre wyeliminować. Człowieka jednocześnie identycznie postępującego ze mną i moimi niedoskonałościami'
|
|
 |
Leżała załamana na ławce w małym parku przed szkołą . Podszedł do niej niegdyś jej najbliższy przyjaciel , ale jak każda przyjaźń w jej życiu i ta rozsypała się bardzo szybko . - co się dzieje ? - zapytał rzucając na nią krótkie i dociekliwe spojrzenie - nic , odejdź . - kucnął przed nią i podparł ręce o jej nogi . - widziałaś mnie z nią , tak ? - zgadł od razu co było powodem stanu w którym aktualnie była - nie , nie obchodzi mnie z kim się szlajasz , to twoja sprawa ! - zdenerwowana , zaczęła zaprzeczać . - nie chciałbym żebyś sobie coś myślała , ona nie znaczy dla mnie nic , po prostu , to była rozmowa . - Dobrze już , przestań drążyć ten temat ! - podniosła się gwałtowanie , krzyżując nogi zaczęła wolno nimi machać - Co jest , kurwa ! ? już nie wytrzymuje - z podniesionym tonem głosu , próbował do niej dotrzeć .- Taki jeden mały problem , pokochałam dupka ! Ciebie , który za nic ma uczucia innych . - odpychając go dłonią , uderzającą w klatkę piersiową , odeszła
|
|
 |
siedziałam z przyjaciółką pod jej domem.
- gdzie on jest? - zapytałam czekając na jej brata a mojego chłopaka.
- nie wiem, pewnie siedzi z kumplami i pije. zawsze tak robi jak się pokłócicie. - rzuciła.
- ja się zmywam. - powiedziałam wstając, wtedy podjechało czarne auto z którego się wyczołgał.
- skarbie jak ja cię kocham. - krzyczał kiedy mnie zobaczył.
- daruj sobie. - syknęłam. wydzierałam się na niego z dobre 10 minut w
końcu wyszedł z samochodu jego kumpel. - proszę cię, pogódź się z nim
bo już mam dość tego jak ciągle o tobie gada i o tym jak cię kocha i
chce żebyś mu wybaczyła. - powiedział.
- ty chuju się nie wtrącaj, nie prosiłem cię o głos, spierdalaj
do sklepu po piwo i wracaj szybko. - krzyczał na kumpla.
- mówiłam ci coś na temat picia, nie skończysz nie gadam z tobą. - rzuciłam idąc przed siebie.
- czekaj. - wybełkotał i przyciskając mnie do ściany musnął moje wargi.
- wiem, że ci zależy.
- syknął a ja odeszłam z uśmiechem
|
|
 |
w głośnikach Pezet , na biurku historia, a w sercu On.
|
|
 |
byli razem na imprezie . siedzac przy ognisku , czula jak patrzy sie na nia z kazdym jej zaciagnieciem bialego Malboro . tak samo bylo przy kieliszku wódki . spojrzala na niego , siedzieli dokladnie naprzeciwko siebie. ' przeciez mnie nie chciales skurwysynu .' pomyslala. z kazdym kolejnym kieliszkiem czula sie bardziej odwazna . Kazdy jej powtarzal ' mala , przystopuj z alko. ' nic nie odpowiadala , pila dla niego. kiedy alkohol dal sie we znaki , wstala ledwo trzymajac sie na równi i podeszla do niego. ' widzisz co ja ze soba przez ciebie robie?! no kurwa , kocham cie no.. ' nic nie odpowiedzial , pocalowal ja w czolo . wzial gleboki oddech .. ' przepraszam. chodz zaprowadze cie do domu.'
|
|
 |
W drodze ze szkoły rozmawiając z koleżanką wspomniała o Tobie.Zaczęła mówić,że mijałeś ją ostatnio.Ona nic nie świadoma moich uczuć opowiadała dalej.Z kim gadałeś i co robiłeś ostatnio.Nie wiedziała,że tym opowiadaniem robi mi cholerną krzywdę.Nie wie jak mi ciężko słuchać o Tobie.Nie ma pojęcia,że te ostatnie dwa dni bez zobaczenia Cię chociażby były dla mnie trudne./fest
|
|
 |
Tak bardzo bała się zainwestować w nową miłość .. Bała się ponownie zakochaći tego że ktośjej znowu wszystko zepsuje . Ciągle wmawiała sobie że nie ma u niego szans bo jest za brzydka albo za gruba . To była tylko jej niska samoocena , a tak na prawdęw tym brzydkim kaczątku drzemał piękny kwiat chińskiej wiśni , który miał zostać odkryty przez jej miłość.
|
|
 |
zę zacząć od nowa, na nowo ułożyć sobie życie. Nie można wiecznie żyć tym co było i walczyć o coś czego nigdy nie będzie. To najwyższy czas oddzielić przeszłość grubą krechą. Trzeba przestać żyć złudzeniami i iść dalej. Zapomnieć o tych ludziach, dla których byliśmy gotowi skoczyć w ogień, a oni mieli na nas wyjebane po całości. O tych którzy zranili nas najmocniej odchodząc kiedy byli nam najbardziej potrzebni. Wiem. To trudne. Ale dam rade, zawsze daje.
|
|
 |
minęło ponad pół roku odkąd nie jesteśmy razem , a ja w dalszym ciągu z nudy bazgrolę twoje imię po okładce ulubionego zeszytu .
|
|
|
|