 |
|
alkoholem toruję sobie drogę przez zatłoczone ulice. papierosem wyznaczam własną wolność, słowem akcentuję niemrawą asertywność i nadmierną dumę.
|
|
|
|
z pierwszym płatkiem śniegu spłynęła ostatnia łza - nie zmarnuję na Ciebie kolejnej pory roku.
|
|
|
|
wielka dziura, zapełniona pustką, dokładnie w centrum serca.
|
|
|
|
nie chciałam Cię pokochać, naprawdę. przecież nigdy świadomie nie spieprzyłabym sobie życia.
|
|
|
|
i nagle przychodzi taki dzień, kiedy zdajesz sobie sprawę, że już go nie kochasz - nie kochasz, ale jednak jest dla Ciebie wszystkim.
|
|
|
|
pozwolę Ci odejść, obiecuję. ale najpierw patrząc mi prosto w oczy wykrzycz, że nic nie znaczę, że jestem zupełnie obojętna, a wspomnienia związane ze mną już dawno puściłeś wolno, że przestał kręcić Cię mój uśmiech, a wyraz mojej twarzy na Twój widok już dawno przestał na Ciebie działać. potrafisz? no właśnie.
|
|
|
|
nikt nie przypuszczał, że zmieni się przez niego do tego stopnia, że sama siebie nie pozna.
|
|
|
|
tęsknota? to brak oddechu, to łzy na policzkach, to żal w sercu, to nieprzespane noce, to wszystko co najgorsze.
|
|
|
|
przerasta mnie myśl, że kiedyś zabraknie mi szczęścia, że nadejdą momenty, gdy zabraknie mi Ciebie.
|
|
|
|
a żyć możesz tylko dzięki temu, za co mógłbyś umrzeć.
|
|
|
|
to nie tak, że masz być Ty, bo innych nie ma. to inni odpadają, bo masz być Ty.
|
|
|
|
tak - tego wieczora samotność plątała się między nogami.
|
|
|
|
Dodaj komentarz
