|
' chwile których nie wybaczysz... '
|
|
|
i ostatkiem sił podnosisz się z łóżka trzymając w garści zgniecioną,mokrą od płaczu i czarną od tuszu chusteczkę. nie pokonujesz dwóch kroków a wielka gula w gardle sprawia że zaczynasz cicho, ale jak bardzo łkać. ból przeszywający twoje serce zmiata cię z nóg. i tak wijesz się na podłodze, nie mogąc wstać, nie mogąc krzyczeć. i to boli cię najbardziej ta cholerna przeszłość, która rani gorzej niż wbijana żyletka na boku twojej ręki. | imagine.me.and.you
|
|
|
siedziałam z nim na huśtawkach.było dość zimno,a wilgotne powietrze kręciło moje wyprostowane przed dwudziestoma minutami włosy.patrzył mi głęboko w oczy a ja czułam że pod nogami ugina mi się ziemia.mogliśmy godzinami patrzeć sobie w oczy.czułam się niesamowicie szczęśliwa.nagle na chodniku zauważyłam paru kolesi,którzy przetapiali nas wzrokiem.wiedziałam juz że od jutra będziemy pierwszym ich tematem.ja miałam to gdzieś,ale bałam się jego reakcji.-ej.oni nas razem widzieli. -no i?powiedział ze zdziwieniem.-przecież będą nieźle na nas napierdalać.powiedziałam spuszczając głowę.nachylił się do mnie i nie przestając wpatrywać mi się w oczy powiedział;-a ja mam na to wyjebane,malutka.dla mnie liczysz się tylko Ty.wstał z huśtawki i wyciągną do nie rękę.chwyciłam ją i przeszliśmy obok nich cholernie szczęśliwi uśmiechając się i trzymając za ręce. | imagine.me.and.you
|
|
|
a teraz mogę głęboko popatrzec w Twoje czekoladowe oczy i z szerokim uśmiechem na twarzy powiedzieć; 'tak. jestem cholernie z Tobą szczęśliwa. :* | imagine.me.and.you
|
|
|
'' -a teraz powiedz mi to , czego nigdy , nikomu nie mówiłeś . -że Cie nie opuszcze , az do śmierci . ''
|
|
|
wbiegasz do pustego,ciemnego pokoju,nawet nie zapalając światła zamykasz drzwi i siadasz w jednym z jego kątów.samotnie,nie panując nad własnymi emocjami chciałabyś krzyczeć,ale nie możesz.nie ogarniając życia możesz tylko cicho wypuszczać spod powiek słone wodospady,które tak wiele mówią,ale nikt ich nie umie zrozumieć.przejrzyj w końcu na oczy.ludzi chuj obchodzi że właśnie rozsypał ci się świat. | imagine.me.and.you
|
|
|
Miłość można przyrównać do spadającego śniegu. W pierwszych dniach białej zimy cieszysz się puszystym puchem , ale później staje się to dla Ciebie niemożliwe , gdy nie możesz pokonać ogromnej zaspy. | imagine.me.and.you
|
|
|
siedzisz na podłodze.owinięta ciepłym kocem,przy kaloryferze z gigantycznym kubkiem herbaty malinowej z miodem.zapisujesz kolejną kartkę swojego pamiętnika jego imieniem.nie zważasz już na to jak jeszcze wczoraj bardzo go nienawidziłaś.każda litera jego imienia napawa cię miłością i skłania do tego,by dalej go kochać.nieprzytomnie patrzysz na małe,koślawe znaki w niebieskich kratkach zeszytu.znużona przez sen,zasypiasz.by rano wstać i naiwnie cieszyć się tym że chociaż Jego namiastka była z Tobą całą noc. | imagine.me.and.you
|
|
|
przeżyj , przecierp i zdefiniuj miłość , dopiero później pierdol o niej głupoty .
|
|
|
|