i ostatkiem sił podnosisz się z łóżka trzymając w garści zgniecioną,mokrą od płaczu i czarną od tuszu chusteczkę. nie pokonujesz dwóch kroków a wielka gula w gardle sprawia że zaczynasz cicho, ale jak bardzo łkać. ból przeszywający twoje serce zmiata cię z nóg. i tak wijesz się na podłodze, nie mogąc wstać, nie mogąc krzyczeć. i to boli cię najbardziej ta cholerna przeszłość, która rani gorzej niż wbijana żyletka na boku twojej ręki. | imagine.me.and.you
|