 |
Powiedzcie mi jak ja do cholery układałam tę listę rzeczy potrzebnych do szczęścia, że teraz mając te priorytety z najwyżej półki - bezcennych przyjaciół i wspaniałego faceta, jest mi tak nieopisanie niedobrze, że ciężko chociażby oddychać?
|
|
 |
Tydzień temu. Ciężko było. Najciężej jak dotąd. I złożyło się jeszcze, że akurat w nasze pół roku, akurat po całym szeregu tych niełatwych sytuacji. Ledwo potrafiliśmy się pożegnać. Jedynie ostatki sił. Obiecywałeś mi, że niedługo będziesz i pomożesz mi to wszystko poukładać. I kazałeś się trzymać, ale ja już nie mogę po tych siedmiu dniach, jestem w mentalnej rozsypce i nie potrafię, po prostu nie potrafię się uśmiechnąć teraz.
|
|
 |
nie rozumiem jak po zerwaniu ludzie potrafią tak bardzo siebie znienawidzić. przecież kochali się, ufali sobie i byli dla siebie najważniejsi. i co, później tak po prostu przechodzą obok siebie obojętnie? potrafią zapomnieć o tym, co przeżyli? chyba jeszcze nie dorosłam do takiego życia.
|
|
 |
nie pytaj co u mnie, mam dość kłamstw.
|
|
 |
minął miesiąc, szczerze? nie czuje kompletnie nic. i tu wcale nie chodzi o to, że przestałam Cię kochać. wszytko co robię, o czym myślę jest bez sensu. każdy dzień jest szary, taki sam jak wcześniejszy. każdego dnia wieczorem zasypiam z pustką w łóżku.
|
|
 |
Mówiłaś przejdzie z czasem, będzie lepiej, że zobaczę
zobaczyłem, miałaś rację, ale wrak człowieka w lustrze.
Kiedy przemywałem twarz, wycierałem ją przed lustrem.
|
|
 |
Jak Ci się układa? mam nadzieję, że jest git
i że w przeciwieństwie do mnie kurwa jakoś w nocy śpisz.
Boje się spytać, ale masz może kogoś?
Patrzysz na niego jak na mnie kiedy byliśmy ze sobą.
|
|
 |
Wiesz dlaczego nazywałam to miłością ? Pamiętam jak po zerwaniu pisał i dzwonił do mnie, na nic nie odpowiadałam. Ze łzami w oczach odrzucałam połączenia. Opowiadał, że jest mu źle i tęskni za mną. Wiedziałam, że cierpi i go to boli. Ale nie chciałam nic z tym robić. Dzisiaj ma nową dziewczynę i są szczęśliwi, podobno dzięki niej lepiej się i uczy. Widziałam ich dziś razem, ze łzami na policzkach uśmiechałam się widząc jego uśmiech i radość na twarzy. I mimo, że to nie daje mi żyć, cieszę się. Właśnie wtedy jest miłość, kiedy szczęście drugiej osoby staje się ważniejsze niż Twoje.
|
|
|
|