|
|
Kochałaś kogoś kiedyś tak bardzo, że nawet najkrótsza tęsknota rozrywała ci serce? Ten człowiek był wszystkim, całym twoim życiem. Wypełniał każdą minutę twojego dnia - sobą, kiedy był blisko i myślami, gdy znajdował się w innym miejscu. Byłaś w stanie zrobić dla niego wszystko, rzucić się w przepaść, skoczyć w ogień, spalić kilka mostów, byle być, z nim. A teraz powiedz mi, czy było warto? Czy kiedy jesteś tu, gdzie jesteś i kiedy minęło już tyle lat, potrafisz powiedzieć, czego najbardziej żałujesz? Czy właśnie teraz, siadając okryta ciepłym kocem, wpatrując się w puste ulice miasta i sięgając pamięcią do tamtych czasów, widzisz, co poszło nie tak? Jak bardzo żałujesz wszystkiego, co utraciłaś, gdy oddałaś mu całą siebie? Jak mocno tęsknisz za ludźmi, którzy odeszli, bo wtedy to on był najważniejszy? Jak mocno to boli, po tych wszystkich latach, które minęły i których nie potrafisz dziś naprawić? [ yezoo ]
|
|
|
Znacie to uczucie? Gdy przychodzi taki dzień, że tak bardzo tęsknicie? Aż do kości? Do krwi? Mam tak dzisiaj. Ostatnie cztery godziny spędzone na słuchaniu naszej muzyki, czytaniu naszych rozmów, oglądaniu Twoich zdjęć, wspominaniu naszych chwil. Skupiony wtedy jestem tak bardzo na biciu swego serca. Rozkojarzony przez zaszklone oczy. Z trzęsącymi się dłońmi. Z ciarkami na skórze. Mógłbym już zapomnieć. Pójść dalej. Chciałbym. Nie można wiecznie tak żyć. Bo tęsknota boli. Wykańcza. Zabija. Tęsknota to kurwa pchająca mnie w objęcia cholernego mroku. Nie chcę tak żyć. Nie chcę egzystencji, pragnę żyć. Pragnę cieszyć się Tobą.
|
|
|
Dlatego potrafimy dla niej poświęcić wszystko. Siebie. Nasze inne priorytety. Przyjaźnie. Rodzinę. Pieniądze. Dlatego potrafimy zmienić całe nasze życie o 180 stopni. Dlatego nie zważamy na konsekwencje naszych wyborów. Właśnie dlatego. Bo miłość jest niezrozumiała. A każdy chce pojąć jej fenomen. Odkryć ją. Poczuć. Zachłysnąć się nią. Zrozumieć. Tylko miłość potrafi zmienić bieg wydarzeń. Zawrócić ze złej ścieżki. Oświetlić drogę do domu. Pozwolić zasnąć. Tylko ona. Tylko ona jest determinantem szczęścia. (część. 2)
|
|
|
Miłość nie jest czymś, z czego można tak po prostu zrezygnować. Nie da się o niej zapomnieć w jeden dzień, czy w ciągu miesiąca. Właściwie to nie wiem, czy da się kiedykolwiek o jakiejkolwiek miłości zapomnieć ot tak? Wymazać ją gumką jak ślad ołówka z kartki papieru? Ja nie potrafię. Jeszcze. Zaufanie drugiej osobie, oddanie kawałka siebie, otwarcie się na drugą osobę - to niezwykle głupie podejście. Na pewno ryzykowne. Często nieopłacane. Nikt nie zdaje sobie sprawy, jaką iluzją może być ta druga osoba. Jakie to kłamstwa w sobie kryje. Ile innych pragnień siedzi w jej głowie, i jak często szepczą jej one do ucha. Mało kto zdaje sobie sprawę, że chwila może być piękna. Ale tylko ona. Pozostały czas jest jednym wielkim teatrzykiem małych dzieci, nie rozumiejących jeszcze czym jest miłość. Właściwie, czy ktokolwiek ją rozumie? Chyba taka jest miłość i w tym jej piękno, urok? Dlatego tak jej pragniemy. Dlatego postępujemy głupio. Lekkomyślnie. (część. 1)
|
|
|
To, że ktoś się poddaje, nie oznacza, że ktoś jest słaby, tylko to, że ktoś jest na tyle silny, żeby odpuścić i pozwolić odejść.
|
|
|
nigdy o Tobie nie zapomnę. choćbym miał do końca życia za Tobą tęsknić. choćbym miał do końca życia być sam. rozumiesz? nie ma dla mnie nikogo ważniejszego. tylko Ciebie chcę. tylko Ciebie będę chciał. i prawdopodobnie, gdy jeszcze się nie znaliśmy, też chciałem wyłącznie Ciebie. być może jestem psycholem. bardzo możliwe. dostałem fioła na Twoim punkcie.
|
|
|
zakochałem się w Tobie. kocham Cię. czuję coś wyjątkowego w sercu. myślę o Tobie bez przerwy. pragnę Cię. tęsknię za Tobą. - to wszystko chciałbym Ci powiedzieć, ale nie mogę. pozostaje mi tylko powtarzanie tych słów w mojej głowie, albo też napisanie ich w miejscu, gdzie Ty nigdy tego nie przeczytasz, a jeśli nawet, nie będziesz wiedzieć, że są to słowa skierowane do Ciebie.
|
|
|
żyłem marzeniami o naszym związku. tak to już jest. to był mój wymysł. do kogo mam żywić pretensje? przecież czuje coś do mnie. ale się boi. zwyczajnie. kogo mam winić? tu nie ma winnych. jest tylko przegrana. wspólna przegrana.
|
|
|
wiem, że nie jestem sam, a mimo to czuję się cholernie samotny.
|
|
|
zawsze starałem się być dobrym człowiekiem. wiernym przyjacielem. synem, z którego można być dumnym. miłym sąsiadem. kochanym wnukiem. wsparciem dla innych. w miarę spoko znajomym. no i cóż. czy mi się udało? jak widać nie. na wieść o dobrej nowinie przyjaciółki, zamiast cieszyć się jej szczęściem, po prostu zamilkłem i pomyślałem 'dlaczego jej się udało?' ojcowska duma raczej nie rozpiera mojego starego, wręcz przeciwnie. sąsiedzi są dziwni, unikam generalnie. ostatnio też zaniedbuję rozmowy z babcią, bo jak sam jej powtarzam: 'nie mam czasu, nie mam humoru.' nie pamiętam też kiedy ostatnio ktoś mnie potrzebował. nie żebym tego tak bardzo chciał. po prostu wiem, że nie jestem sam, a mimo to czuję się samotny. cholernie samotny.
|
|
|
To bzdura, gdy ktoś mówi, że przyjaźń różni się od miłości. To po prostu rożne wariacje miłości. Wariacje pragnienia bliskości. Tak jak każda miłość, jest trudna, niesamowita, zdradliwa, emocjonująca, zagmatwana oraz bezcenna. To kłamstwo, gdy ktoś mówi, że spędzi całe życie z jedną osobą. Jeśli ktoś ma szczęście i bardzo się stara, zawsze znajdzie kogoś jeszcze. Zawsze znajdzie prawdziwych przyjaciół.
|
|
|
|