 |
|
Miłość jest dziwna. Raz wydaję mi się, że już coraz mniej mnie obchodzisz, a później uświadamiam sobie, jak ogromny poziom sięga moja tęsknota za twoją osobą. To odchodzi i wraca, odchodzi i wraca... Kurwa, miłość weź sobie już odpuść, bo to jest męczące. Na tego pana szkoda już czasu. Wystarczająco dużo go zmarnowałam. Teraz proszę o takiego, który nie popełni jego błędów. Który będzie mnie kochał i okazywał to uczucie. Chcę poczuć się ważna i potrzebna właśnie takiemu osobnikowi. Potrzebuję odwzajemnionej miłości i odrobiny szczęścia w życiu.
|
|
 |
|
pomyślałeś choć raz jak ona się czuła, gdy po raz kolejny odmawiałeś spotkania, bo alkohol i kumple byli ważniejsi ? jak mocno bolało gdy gnoiłeś ją za każdym razem, gdy wyszła z koleżanką na miasto nie mówiąc Ci o tym ?jak słone musiały być łzy , które połykała licząc na to, że się zmienisz? jak cholernie trudno było jej przetrwać każdy kolejny dzień, gdy potrzebowała mieć świadomość , że zwyczajnie jesteś - a Ty miałeś ją w dupie?
|
|
 |
|
Byłam mocno najebana, gdy Ci to obiecywałam - że za kilka lat Cię spotkam i wtedy porozmawiamy. Byłam mocno najebana i nie brałam pod uwagę, że zupełnie się zmienimy, nie będziemy tacy sami.
|
|
 |
|
A wiesz co jest jeszcze straszniejsze niż bycie samą? Bycie z niewłaściwym facetem przez resztę życia. Rozumiesz?
|
|
 |
|
Nie szukam kogoś, do kogo będę mogła zadzwonić o 3 w nocy. O 3 w nocy ten ktoś ma leżeć obok mnie ;)
|
|
 |
|
Zaczęłam nucić jakąś kretyńską piosenkę, tylko po to, aby nie usłyszał jak moje serce kołacze na Jego widok. Wolę wyjść na desperatkę śpiewającą 'pszczółkę Maję' na środku ulicy, niż na zakochaną.
|
|
 |
|
Cztery sytuacje sceniczne: 1. Artyści pijani, publiczność trzeźwa - koncert jazzowy. 2. Artyści i publiczność pijani - koncert rockowy 3. Artyści trzeźwi, publiczność pijana - festyn 4. Wszyscy trzeźwi - filharmonia
|
|
 |
|
Komórka. Facebook. Nasza klasa. Gadu gadu. Wyłącz je wszystkie i zobacz kto pierwszy zapuka do Twych drzwi. A może... nie zapuka nikt. Sprawdzimy?
|
|
 |
|
Nie mam nic na myśli. Czuję. Nie zawsze trzeba myśleć.
|
|
 |
|
- Nie, już nie palę. Czemu? A pamiętasz te czasy gdy to robiłem. Pamiętasz mnie wiecznie stojącego w grupce znajomych, ludzi, puszczającego kłębiący się dym z moich ust. Widzisz, paliłem bo się bałem. Bałem się, że ta grupka ludzi zaraz zniknie gdy tylko odłożę papierosa, gdy zgaszę ostatniego. Nie paliłem z powodu uzależnienia, paliłem z powodu samotności. - A alkohol? Przecież wciąż pijesz alkohol. - Wiem, bo jeszcze bardziej od samotności boje się, że przestane rozumieć świat.
|
|
 |
|
ostatnio mam ochotę doświadczać, przeżywać, żyć. w zupełnie inny sposób niż zwykle. chce nowych pomysłów. chcę próbować. zdałam sobie sprawę, że moje życie właśnie po to jest. trochę się tego wszystkiego boję. ale wszystko co nowe i nieznane trochę przeraża. czas najwyższy dać sobie i innym szansę. uwierzyć, że mogę, potrafię i chcę.
|
|
 |
|
Ktoś złapał mnie mocno za ramię. Odwróciłam się szybko i spojrzałam na niego pytającymi oczyma. "Porozmawiamy?" Zapytał zdyszany. Obruszyłam się tylko i dalej szłam w swoją stronę. "Błagam. No cholera, proszę Cię!" Zatrzymałam się. Stanął bardzo blisko mnie, tak, że czułam jego szybki i gorący oddech na szyi. "Czego chcesz?" zapytałam chłodno. "Spójrz na mnie." Nie wytrzymałam. "Biegniesz za mną pół drogi, żebym na Ciebie spojrzała?!" Krzyknęłam tak głośno, że przechodnie patrzyli na nas z dezaprobatą. "Tak." Zaśmiałam się sarkastycznie. "Tylko tracę czas." Odwróciłam się na pięcie i ruszyłam dalej. "Chciałem, żebyś to zrobiła, bo w Twoich oczach widać miłość do mnie." Odwróciłam się znowu. "Miłość? Widzisz miłość?" Z każdym słowem zbliżałam się do niego coraz bardziej. "To dziwne, bo ja, zawsze, gdy patrzę w lustro, w swoich oczach widzę nienawiść. I choć Cię, kurwa, kocham, to nienawidzę bardziej!" Syknęłam. W jego zaszklonych oczach odbijała się moja twarz.
|
|
|
|